Pierwsze spotkanie obu zespołów, którego przebieg najlepiej można opisać słowem "szalony", zakończyło się triumfem mistrza Szwajcarii, który dzięki temu stawał do walki w rewanżowym meczu w lepszym nastroju. Tym razem podopieczne Yana Fanga przystępowały do boju w pełnym składzie, między innymi z wracającą do formy po kontuzji Logan Tom.
[ad=rectangle]
Słynna amerykańska przyjmująca nie okazała się jednak remedium na bolączki RC Cannes w dwóch pierwszych setach spotkania, spokojnie wygranych przez gospodynie. Drużynie Balticia wychodziło właściwie wszystko, począwszy od dobrego przyjęcia aż do kończącego ataku i szybkiej, trudnej do odbioru zagrywki, w dodatku w drugim secie zaliczyła ona aż 8 udanych bloków na rywalkach. Chiński trener przyjezdnych musiał ratować się roszadami w składzie, by zachować choć teoretyczne szanse na zwycięstwo lub choćby doprowadzenie do złotego seta.
Nadzieję w serca zawodniczek francuskiej drużyny wlała końcówka trzeciego seta, w której najpierw doszło do zniwelowania przewagi Volero dzięki zagrywkom Tom i sprytnym atakom Alexandry Lazić, a następnie do zwycięstwa drużyny z Cannes 27:25 po zablokowaniu akcji Olesii Rychliuk, i to mimo dwóch piłek setowych dla gospodyń. Porażka na własne życzenie w tak kluczowym momencie meczu zaburzyła pewność siebie i rytm gry szwajcarskiego potentata, który niemiłosiernie męczył się z wracającym do optymalnej dyspozycji mentalnej rywalem.
Znów doszło do gry na przewagi, w której kluczowe okazało się odczytanie zamiarów rozgrywającej Mareen Apitz przez środkowe Volero. Ponadto w ofensywną grę przyjezdnych wkradły się niedokładności, skrzętnie wykorzystane przez ich przeciwniczki. Ostatecznie najlepszy francuski zespół nie doprowadził do tie-breaka i musiał pożegnać się z Ligą Mistrzyń już w pierwszym etapie fazy play-off.
Courtney Thompson w obliczu gorszej dyspozycji Natalii Mammadowej musiała częściej korzystać ze środkowych jako opcji w ataku, a te odpłaciły się Amerykance za zaufanie. Występ Nadji Ninković (16 punktów, 4 bloki) oraz Anny Kupriianowej (17 punktów, 5 bloków) zasługuje na brawa, podobnie jak perfekcyjna gra blokiem zespołu Volero, który ugrał tym elementem aż 22 "oczka" w całym meczu. Po stronie RC Cannes na pomeczową pochwałę zapracowały jedynie Victoria Ravva i Logan Tom (po 15 punktów).
Volero Zurych - RC Cannes 3:1 (25:14, 25:20, 25:27, 27:25)
Volero: Thompson, Rychljuk, Mammadowa, Rabadżiewa, Ninković, Kupriianowa, Popović (libero) oraz Grbać, Unternaehrer
Cannes: Apitz, Faucette, Ravva, Tom, Grothues, Onyejekwe, Ortschitt (libero) oraz Wopat, Lazić, van de Vyver, Ebata
Pierwszy mecz: 3:2 dla Volero Zurych