Trener Taurona Banimexu MKS: Moje podopieczne wykazały się mentalnością zwycięzców

Dąbrowskie siatkarki stoczyły wyrównaną batalię z legionowiankami. Po czterech bardzo zaciętych setach z wygranej mogły cieszyć się podopieczne Juana Manuela Serramalery.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Ostatni tydzień lutego był dla siatkarek z Dębowego Miasta bardzo wymagający, a to ze względu na liczbę meczów - w ciągu tygodnia rozegrały one trzy spotkania. Otóż w poniedziałek, w ramach 21. kolejki Orlen Ligi, przegrały po tie-breaku z Budowlani Łódź, choć prowadziły już 2:0. Natomiast w środę doznały bolesnej porażki 0:3 z PGE Atomem Treflem Sopot, tym samym kończąc udział w Pucharze Polski na ćwierćfinale.
W sobotę, ostatniego dnia lutego, nadszedł czas na konfrontację w ramach kolejki kończącej rundę zasadniczą ligowych rozgrywek. Dąbrowianki podejmowały SK bank Legionovię Legionowo, z którą stoczyły wręcz morderczy pojedynek, każdy z czterech setów kończył się bowiem na przewagi, a w trzeciej partii padł wynik 33:31! Każda z końcówek wymagała od siatkarek intensywnej gry.

Po nerwowym pojedynku z wygranej w stosunku 3:1 mogły cieszyć się Zagłębianki. - Oczywiście, jestem zadowolony z końcowego rezultatu, chcieliśmy zakończyć rundę zasadniczą zwycięstwem. Mieliśmy za sobą trudne momenty w ostatnich kolejkach, ale udało nam się zrobić swoisty comeback, potrzebowaliśmy tego - podkreślił Juan Manuel Serramalera, którego podopieczne przełamały serię trzech ligowych porażek.

Choć sobotnie spotkanie nie stało na wysokim poziomie, to żadnej siatkarce nie można odmówić woli walki, gdyż obie drużyny ambitnie walczyły o każdą piłkę - zwłaszcza w wyrównanych i emocjonujących końcówkach.

W czwartym secie tempo gry dyktowały legionowianki, które od samego początku utrzymywały prowadzenie, jednak przed samą końcówką siatkarki Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza zniwelowały straty do dwóch "oczek", po udanej kontrze Giny Mancuso na tablicy zagościł remis 23:23, a kolejne dwie akcje zakończyły się triumfem gospodyń. Tym samym dąbrowiankom udało się odwrócić losy czwartej partii i zamiast rozgrywać tie-break, zwyciężyły one, zdobywając komplet punktów.

- Obie drużyny nie zaprezentowały się z najlepszej strony, ale pokazaliśmy swój charakter, w szczególności w końcówkach setów, gdy umieliśmy odpowiednio zareagować na wydarzenia na parkiecie, odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w wyrównanych końcówkach. Moje podopieczne wykazały się mentalnością zwycięzców. Jestem bardzo dumny z ich postawy, dały z siebie wszystko, by zwyciężyć. Przed nami teraz najważniejsza część sezonu - powiedział trener Juan Manuel Serramalera.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×