Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki po obu stronach siatki (5:5). Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły po udanej kiwce Jochena Schoepsa i przy minimalnym prowadzeniu rzeszowian (7:8). Pomimo tego, iż gospodarze popełniali więcej błędów w polu serwisowym, potrafili odrobić straty skuteczną grą na siatce (11:11). Dopiero po nieudanym ataku Guillaume'a Quesque, siatkarze Asseco Resovia Rzeszów osiągnęli dwupunktowe prowadzenie.
[ad=rectangle]
Jednak jastrzębianie bardzo szybko doprowadzili do remisu i od tego momentu po raz kolejny w tym meczu trwała wymiana ciosów (15:15). W decydujących akcjach role na boisku się odwróciły, a przewagę osiągnęli podopieczni Roberto Piazzy (19:17). Wicemistrzom Polski udało się ponownie nawiązać walkę z przeciwnikami. Na mocne uderzenia Michała Łasko odpowiadał Schoeps, a obydwie ekipy grały pewnie w ataku. Więcej zimnej krwi w końcówce rozrywanej na przewagi zachował ostatecznie Jastrzębski Węgiel, zwyciężając 34:32.
W pierwszych akcjach drugiej odsłony pewniej prezentowali się siatkarze z Rzeszowa, prowadząc na pierwszej przerwie technicznej czterema "oczkami" (4:8). Po czasie podopieczni Andrzeja Kowala znaleźli receptę na zatrzymanie ataków rywali, co poskutkowało powiększeniem prowadzenia (7:15). Trener Roberto Piazza próbował odmienić obraz gry swojego zespołu, wprowadzając zmiany.
Mankamentem jastrzębian było przyjęcie, które uniemożliwiło drużynie wyprowadzanie skutecznych akcji na siatce. Zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów spokojnie utrzymywali wypracowaną przewagę, wykorzystując błędy po stronie ekipy z Jastrzębia-Zdroju (12:18). W końcówce sytuacja na boisku nie uległa zmianie, a wicemistrzowie kraju triumfowali po zepsutym serwisie Michała Masnego (18:25).
Zupełnie inaczej zaczęła się za to trzecia partia, w której zespoły powróciły do dobrej dyspozycji z pierwszego seta (7:7). Jednak po pierwszej z regulaminowych przerw technicznych, rzeszowianie osiągnęli trzy "oczka" przewagi, a siłę ataku gości stanowił przede wszystkim Jochen Schoeps (10:13). Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie byli w stanie przeciwstawić się bardzo dobrej dyspozycji przeciwników w polu serwisowym (11:16).
Z akcji na akcję drużyna z Rzeszowa powiększała swoje prowadzenie, a sporo pozytywnego w grę wicemistrzów kraju wniosło wejście na boisko Rafała Buszka (12:20). Brak przyjęcia oraz błędy w pozostałych elementach sprawiły, że Asseco Resovia nawet w zupełnie zmienionym składzie potrafiła spokojnie doprowadzić seta do końca. Ostatni punkt zdobył kiwką w trzeci metr Dawid Konarski (16:25).
Podobny przebieg miał początek czwartej odsłony, bowiem podczas pierwszej przerwy technicznej prowadzenie rzeszowian wynosiło aż pięć punktów (3:8). Gospodarze w żadnym z elementów nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z przeciwnikami. Fabian Drzyzga pewnie rozgrywał piłki do wszystkich stref boiska, co skutecznie wykorzystywali zawodnicy z Rzeszowa (7:12). Na szczególną pochwałę zasługiwali środkowi - Piotr Nowakowski oraz Dawid Dryja, którzy niemal nie popełniali błędów na siatce.
Jastrzębski Węgiel starał się odpowiadać grą w pierwszym tempie, jednak było to za mało na rozpędzonych rywali (12:16). Chociaż podopieczni Roberto Piazzy zbliżyli się na dwa "oczka", kolejne błędy sprawiły, że drużyna z Rzeszowa odbudowała swoje prowadzenie (18:22). W końcówce Asseco Resovia Rzeszów odparła naciski jastrzębskiego zespołu, wygrywając 25:22.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (34:32, 18:25, 16:25, 22:25)
JW: Masny (1), Gierczyński (14), Pajenk (12), Łasko (13), Quesque (8), Kosok (6), Wojtaszek (libero) oraz Malinowski (1), Filippov, Popiwczak, Czarnowski (6).
Resovia: Drzyzga (5), Ivović (14), Nowakowski (12), Schoeps (22), Penczew (11), Dryja (12), Ignaczak (libero) oraz Lotman, Buszek (11), Holmes, Tichacek, Konarski (1).
MVP: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia Rzeszów)
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2:0 dla Asseco Resovii Rzeszów.