Drużyna IX Kolejki PlusLigi

W IX kolejce PlusLigi wyróżniającymi się zawodnikami byli siatkarze Domexu Tytan AZS Częstochowa, z których aż trzech, naszym zdaniem, zasłużyło na wyróżnienie w postaci umieszczenia w Drużynie Kolejki. Po raz 4. w naszym rankingu znalazł się także Guilluame Samica.

Drużyna IX kolejki PlusLigi

Rozgrywający:

Andrzej Stelmach (Domex Tytan AZS Częstochowa)

1. raz w Drużynie Kolejki

Można narzekać na postawę akademików spod Jasnej Góry w tym sezonie (zwłaszcza, w jego początkowej fazie), ale mocnym punktem częstochowskiej drużyny są jej rozgrywający. Dwukrotnie w Drużynie Kolejki znalazł się Fabian Drzyzga, w tym tygodniu natomiast postanowiliśmy wyróżnić jego starszego kolegę - Andrzeja Stelmacha. Forma siatkarza na tyle ustabilizowała się w ostatnim czasie, że zawodnik ten od kilku już spotkań wychodzi w pierwszym składzie, a zmieniany jest jedynie kiedy zadaniowo na zagrywkę wchodzi Drzyzga. W spotkaniu z Jadarem Radom Stelmach mądrze kierował grą swojego zespołu, wystrzegając się błędów. Dodatkowo dołożył dwa punkty zdobyte blokiem.

Atakujący:

Dominik Witczak (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

1. raz w Drużynie Kolejki

Po zeszłotygodniowej absencji do drużyny ZAKSY powrócił Jakub Novotny, ale wobec słabej postawy od drugiego seta zastąpił go Dominik Witczak, który rozegrał fenomenalne spotkanie. Grając niecałe trzy partie, kędzierzyński atakujący zdobył aż 29 punktów (z czego 26 w ataku, 2 blokiem i 1 zagrywką). Mimo ogromnej ilości piłek, jakie były do niego kierowane, miał jeszcze siłę, aby swoją energią mobilizować kolegów do lepszej gry.

Przyjmujący:

Guillaume Samica (Jastrzębski Węgiel)

4. raz w Drużynie Kolejki

Francuski przyjmujący był absolutnym numerem jeden z swoim zespole w wygranym 3:1 meczu z kędzierzyńską ZAKSĄ, słusznie odbierając nagrodę MVP. Samica zaprezentował w sobotnim pojedynku szeroki wachlarz zagrań w ataku, z którymi zupełnie nie mogli sobie poradzić zawodnicy z Kędzierzyna-Koźle. Atakując z 55 proc. skutecznością zdobył 22 punkty w tym elemencie, dokładając 1 punkt blokiem. Bardzo dobrze prezentował się również na przyjęciu - skuteczność 63 proc.

Piotr Łuka (Asseco Resovia)

1. raz w Drużynie Kolejki

W tym sezonie Piotr Łuka pełni w drużynie Asseco Resovii - jak na razie - rolę zmiennika, ale kiedy dostał szansę gry w sobotnim pojedynku z Treflem Gdańsk pokazał, że warto na niego stawiać. Zdobył w sumie 20 punktów - najwięcej z całej drużyny - atakując z bardzo wysoką skutecznością 65 proc. Świetnie również przyjmował, na poziomie 65 proc.

Środkowi:

Piotr Nowakowski (Domex Tytan AZS Częstochowa)

3. raz w Drużynie Kolejki

Nowakowski, który na początku rozgrywek był cieniem samego siebie z ubiegłego sezonu, z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej, po raz kolejny zdobywając w spotkaniu dwucyfrową liczbę punktów. Zawodnik zdobył w sumie 10 oczek, z czego trzy blokiem i jeden bezpośrednio z zagrywki. Również w ataku prezentował się bardzo dobrze, notując skuteczność na poziomie ponad 85 proc.

Jurij Gładyr (J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska)

3. raz w Drużynie Kolejki

Chociaż mniej skuteczny w ataku niż zazwyczaj (42,9 proc.), był mocnym punktem swojego zespołu w pojedynku ze Skrą Bełchatów. 13 zdobytych punktów, z czego pięć blokiem i pięć bezpośrednio z zagrywki sprawiły, że Gładyr po raz trzeci w tym sezonie zasłużył naszym zdaniem na wyróżnienie jako najlepszy środkowy kolejki.

Libero:

Paweł Zatorski (Domex Tytan AZS Częstochowa)

4. raz w Drużynie Kolejki

Mocny punkt w przyjęciu częstochowskiej ekipy, prezentujący od dłuższego czasu stabilną formę. W spotkaniu z Jadarem Radom przyjmował ze skutecznością 71 proc. (48 proc. przyjęć bardzo dobrych), co zdecydowanie wyróżniało do na tle libero innych drużyn. Skuteczny również w obronie. Doskonały materiał na przyszłego libero reprezentacji Polski.

Trener

Krzysztof Kowalczyk

1. raz w Drużynie Kolejki

Można śmiało powiedzieć, że rozpracował Skrę Bełchatów, czego rezultatem było zgubienie przez mistrzów Polski cennego punktu w warszawie. Kowalczyk wpadł na świetny pomysł dopingowania wraz ze swoją drużyną Skry Bełchatów w meczu z Iskrą Odincowo w Lidze Mistrzów, a później podkreślał: Wiedziałem, że wygrana Skry osłabi ich koncentrację. Nawet po dwóch przegranych przez akademików partia wlewał w swoich podopiecznych nadzieję na sukces, po raz kolejny w tym sezonie udowadniając, że ambicja i wola walki znaczą czasami więcej niż słynne nazwiska.

MVP:

Dominik Witczak

Za ambicję, odwagę i bezkompromisowość, które jednak nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, bo wygrać w pojedynkę meczu z silnym rywalem we współczesnej siatkówce raczej się nie da.

Komentarze (0)