Koleta Łyszkiewicz: Pokazałyśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie

BKS Aluprof Bielsko-Biała w świetnym stylu pokonał Impel Wrocław. Zespół spod Klimczoka w żadnym z setów nie dał rywalkom najmniejszych szans na nawiązanie walki.

Po 80 minutach gry BKS Aluprof Bielsko-Biała pokonał Impel Wrocław 3:0. W każdym z setów gospodynie już na początku uzyskiwały kilkupunktową przewagę, którą utrzymywały do ostatniej piłki. Jedynie w pierwszej partii wrocławianki zdołały doprowadzić do wyrównanej końcówki, ale brakowało im atutów, by choćby jednego seta rozstrzygnąć na swoją korzyść.
[ad=rectangle]
Po zakończeniu spotkania gospodynie były w znakomitych humorach. Tak dobra forma w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Orlen Ligi może być optymistycznym prognostykiem przed najważniejszą fazą sezonu. - Był to dla nas wspaniały mecz. W ostatnich meczach zaprezentowałyśmy makabryczną grę, było to jakieś nieporozumienie. W spotkaniu z Impelem pokazałyśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie - przyznała Koleta Łyszkiewicz.

BKS Aluprof lepiej spisywał się w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a w ich zestawieniu nie było słabych punktów. Dużo problemów rywalkom sprawiała trudna zagrywka. - Piłki nam mało spadały, mało było głupich błędów. Jesteśmy zadowolone z rezultatu, mamy przewagę nad Impelem. Teraz mamy zamiar to samo wykonać we Wrocławiu i wygrać z nimi - oceniła przyjmująca zespołu z Bielska-Białej.

Impelki stoją teraz przed trudnym zadaniem. Jeśli chcą myśleć o awansie do półfinału rozgrywek, to w dwóch najbliższych spotkaniach nie mogą sobie pozwolić na wpadkę. Zgodnie z regulaminem do kolejnej fazy awansuje zespół, który wygra dwa pojedynki. Przed tą konfrontacją wydawało się, że faworytkami są wicemistrzynie Polski. - Impel był faworytem i nie wiem jak podeszły do tego meczu. Rywalki nie grały tak, jak potrafią. Mają też urazy w drużynie i to osłabiło je. My to wykorzystaliśmy i pozostaje się tylko cieszyć - powiedziała Łyszkiewicz.

Komentarze (0)