Koloryt beniaminka - czyli jak "nowe" drużyny kształtowały PlusLigę w ostatniej dekadzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szturmem brały ligę, sprawiały niespodzianki, albo pojawiały się w rozgrywkach na sezon. Beniaminki wzbogacają Plusligę. Ale jak radziły sobie zespoły noszące to miano w ostatniej dekadzie?

Każdy musiał kiedyś postawić pierwszy krok w ekstraklasie. Dziś oglądamy zmagania walczącego wciąż o jedenaste miejsce w PlusLidze MKS-u Banimex Będzin czy liczącego się w walce o piątą lokatę Cuprum Lubin. Jednak nie tak dawno w roli beniaminka mogliśmy oglądać takie drużyny jak Asseco Resovia Rzeszów, Lotos Trefl Gdańsk czy Cerrad Czarni Radom. Ciekawych historii związanych z zespołami, które awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej jest więcej. Przyjrzyjmy się jak radziły sobie beniaminki w ostatnich 10 latach. [b]

Sezon 2004/2005 [/b]

Kiedy pierwsze mistrzostwo Polski zdobywała PGE Skra Bełchatów do ekstraklasy wkraczały Resovia Rzeszów i Górnik Radlin. Nie jest tajemnicą, który zespół poradził sobie lepiej. Pasy sensacyjnie pokonały Mostostal Kędzierzyn-Koźle w fazie zasadniczej i zakwalifikowały się do play-offów. W ćwierćfinale ulegli bełchatowianom, później nie poradzili sobie z kędzierzynianami, ale potrafili wygrać rywalizację z Płomieniem Sosnowiec i ostatecznie zakończyć sezon na siódmej pozycji. Tyle szczęścia nie mieli Górnicy z Radlina. Ślązacy przegrywali mecz za meczem i na koniec pierwszej rundy znaleźli się na dziewiątej lokacie. W play-outcie okazali się gorsi od Stali AZS PWSZ Nysa i musieli walczyć o przetrwanie w Polskiej Lidze Siatkówki w barażach z Gwardią Wrocław. Po czterech spotkaniach stało się jasne, że radlinianie kolejny sezon spędzą w serii B.

Michał Kubiak zaliczył debiut w PLS broniąc barw Jokera Piły
Michał Kubiak zaliczył debiut w PLS broniąc barw Jokera Piły

Sezon 2005/2006

Oprócz wyżej wymienionej Gwardii szansę na grę wśród najlepszych drużyn Polski otrzymał także Joker Piła. Dla pilan była to jednak krótka przygoda. Zarówno po fazie zasadniczej, jak i play-offach ówczesny zespół Michała Kubiaka zajmował dziewiątą pozycję. W barażach zespół z Piły przegrał z Transferem Bydgoszcz i wrócił do gry w pierwszej lidze. Wrocławianom udało się za to nie tylko utrzymać, ale i zająć szóste miejsce, choć drużyna z Dolnego Śląska miała szanse nawet na piątą pozycje, lecz nie poradziła sobie w rywalizacji z Resoviakami.

źródło: commons.wikimedia.org
źródło: commons.wikimedia.org

Sezon 2006/2007

Kolejny sezon i kolejna dwójka beniaminków. Tym razem ta rola przypadła Delekcie Bydgoszcz i Jadarowi Radom. Oba zespoły radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Po rundzie zasadniczej siódme miejsce mieli radomianie, a dziewiąte bydgoszczanie. Sytuacja nie uległa zmianie po meczach w play-offach. Jadar pozostał siódmy, a drużynie z Bydgoszczy pozostała walka w play-outach. Rywalizacja z Jokerem Piła okazała się zwycięska i oba zespoły mogły się cieszyć z pozostania w PLS.

Przygoda Michała Masnego z polską ligą zaczęła się w Płomieniu Sosnowiec
Przygoda Michała Masnego z polską ligą zaczęła się w Płomieniu Sosnowiec

Sezon 2007/2008

Płomień Sosnowiec - to jedyna ekipa, która w sezonie 2007/2008 przystąpiła do rozgrywek po awansie z pierwszej ligi. Trzecia drużyna z województwa śląskiego wygrywała jedynie z zespołami, które w poprzedniej edycji rozgrywek zajmowały ostatnie miejsca w tabeli. To właśnie wtedy swoje umiejętności szerszej publiczności miał okazje zaprezentować Michał Masny. Jego szybkie rozegrania nie wystarczyły na pokonanie Skry, ale na triumf nad Jadarem Radom już tak. Zagłębiacy ostatecznie skończyli sezon na siódmej pozycji.

Sezon 2008/2009

Po raz kolejny tylko jedna drużyna wzbogaciła PlusLigę. Tym razem był to zespół z Gdańska. Trefl, który dziś walczy o miejsce w finale mistrzostw Polski wtedy zaliczył marny epizod w najwyższej klasie rozgrywkowej. W całym sezonie wygrał zaledwie dwa spotkania. Pierwsze z Delektą, a drugie z Jadarem Radom. W barażach gdańszczanie ulegli radomianom i musieli się pożegnać z prestiżową ligą.

Sezon 2009/2010

Pamapol Siatkarz Wieluń zajął miejsce Trefla w rodzimej ekstraklasie. Swoją szansę częściowo wykorzystał. Drużyna, której barw bronili m.in. Andrzej Stelmach, Marcin Nowak czy Mikołaj Sarnecki sprawił kilka niespodzianek. W fazie zasadniczej udało im się pokonać AZS Częstochowa czy Indykpol AZS Olsztyn. Zespół zakwalifikował się do play-offów. Po przegranej z częstochowianami drużyna z Wielunia zajęła dobre, ósme miejsce.

Sezon 2010/2011

Na początku drugiej dekady XXI wieku swoją szansę w PlusLidze otrzymał Fart Kielce. Już w 2. kolejce Farciarze odnieśli pierwsze zwycięstwo w lidze na Delektą. Później przyszły też sensacyjne wygrane nad Jastrzębskim Węglem i AZS-em Olsztyn. W rezultacie kielczanie zajęli ósmą pozycje w sezonie zasadniczym i zakwalifikowali się do walki o miejsca 7-10 (faza play-off dzieliła zespoły na dwie grupy: walczącą o miejsca 1-6 i 7-10). Drużyna z świętokrzyskiego w najważniejszej części sezonu złapała zadyszkę i przegrała cztery spotkania z rzędu. Porażki zaniepokoiły włodarzy klubu, którzy by uniknąć spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej  zdecydowali się na zmianę szkoleniowca drużyny. Dariusza Daszkiewicza zastąpił Grzegorz Wagner. Fart co prawda nie uniknął gry w barażach, ale po rywalizacji z Jadarem zdołał utrzymać się wśród najlepszych siatkarskich zespołów w kraju.

Sezon 2011/2012 

Lotos Trefl Gdańsk wrócił. Pomorzanie po raz kolejny wywalczyli awans z pierwszej ligi. Jeszcze przed sezonem beniaminek postanowił się wzmocnić poprzez ściągnięcie do zespołu takich zawodników jak: Mikko Oivanen, Matti Hietanen czy Grzegorz Łomacz. Roszada miała także miejsce na ławce trenerskiej - Grzegorz Ryś zastąpił Dariusza Luksa. Ruchy transferowe nie okazały się trafione. Już pod koniec grudnia Grzegorz Ryś został zwolniony, a dowodzeniem gdańskiego okrętu zajął się ponownie Luksa. Gdańszczanie w pierwszej rundzie wygrali zaledwie cztery spotkania, przegrali 14 razy. Wyniki sprawiły, że Lotos zajmował ostatnie miejsce w tabeli. W końcówce sezonu w barwach Trefla dobrze spisywali się Finowie. Dzięki dobrej postawie zawodników zza morza Bałtyckiego drużyna z Gdańska wygrała rywalizację o dziewiąte miejsce z olsztynianami. W tamtym sezonie żaden z zespołów nie spadł z ligi.

Sezon 2012/2013 

Plusliga została zamknięta. Do najwyższej klasy rozgrywkowej nie awansował żaden zespół. O mistrzostwo Polski walczyło 10 zespołów, które występowały w lidze w poprzednim sezonie.

[b]

Sezon 2013/2014 [/b] W końcu przyszedł czas na nowe rozdanie, czyli rozszerzenie ligi. Do szczęśliwej dziesiątki dołączyły dwa zespoły: BBTS Bielsko-Biała i Cerrad Czarni Radom. W plusligowej rzeczywistości lepiej odnaleźli się radomianie. Zespół prowadzony przez trenerskiego nowicjusza jakim był wtedy Robert Prygiel często wzbudzał zaskoczenie obserwatorów. Tak jak wtedy, gdy pokonał bełchatowian czy poradził sobie z jastrzębianami. Zwycięstwa nad wyżej notowanymi rywalami nie były jednak ekscesami, a potwierdzeniem wysokiego poziomu prezentowanego przez Wojskowych, którzy po fazie zasadniczej zajmowali szóstą pozycje. W play-offach Czarni spisywali się nieco gorzej i ostatecznie zakończyli rozgrywki na siódmym miejscu. Powodów do dumy nie mieli za to gracze z Bielska-Białej. Bielszczanie wygrali zaledwie trzy mecze i po pierwszej fazie rywalizacji zamykali tabelę. Sytuacja nie zmieniła się po decydujących meczach sezonu.

Sezon 2014/2015 

Tegoroczna edycja rodzimej ligi przyniosła kolejne rozszerzenie. Tym razem w szranki z najlepszymi zespołami w Polsce stanęły Cuprum Lubin i MKS Banimex Będzin. I znowu poziom prezentowany przez obu beniaminków znacznie się różnił. Podczas gdy Miedziowi kolejno odprawiali z kwitkiem ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, Asseco Resovię Rzeszów czy Jastrzębski Węgiel, będzinianie krążyli od porażki do porażki. Zagłębiacy po trudnym początku sezonu udało się jednak wygrać cztery spotkania, choć nie odbyło się to bez drastycznych ruchów. Na stanowisku trenera Damiana Dacewicza zastąpił Roberto Santilli. Część zasadniczą lubinianie skończyli na fenomenalnym piątym miejscu, Tygrysy zamykały tabelę. Sytuacja się jednak zmieniła. Po pokonaniu bielszczan będzinianie wciąż liczą się w walce o dziewiąte miejsce. Cuprum zaszedł jeszcze wyżej. Zespół Gheorghe Cretu ma szansę, by zakończyć sezon na piątej pozycji.

Jest jedna rzecz, która łączy tegorocznych beniaminków: kolor koszulek. Obie drużyny we własnych halach występują w pomarańczowo-czarnych trykotach. Obie właśnie przez takie charakterystyczne barwy wyróżniają się na tle ligi. Intrygują, ciekawią, wzbogacają koloryt tak samo jak beniaminki od lat wzbogacają PlusLigę.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)