- Wykonałyśmy kawał naprawdę dobrej roboty, ale nie chcę powiedzieć, że pokazałyśmy swoje maksimum. Mamy jeszcze kilka elementów, które możemy udoskonalić. Oczywiście nie będę precyzować o jakie elementy chodzi, aby nie zdradzać szczegółów naszym rywalkom (śmiech). Mam nadzieję, że w Stambule zagramy perfekcyjny mecz i przypieczętujemy awans do finału. Muszę na koniec przyznać, że chyba nikt nie spodziewał się, że takim wynikiem zakończy się pierwszy mecz półfinałowy (śmiech) - powiedziała po wtorkowym zwycięstwie kapitan PGE Atomu Trefla Sopot, Izabela Bełcik. [ad=rectangle]
Atomówki uskrzydlone zdobyciem pierwszego w historii Pucharu Polski w dalszym ciągu utrzymują znakomitą dyspozycję. We wtorkowy wieczór podopieczne Lorenzo Micellego zaprezentowały kompletną grę, w każdym elemencie dominując nad rywalkami z Turcji. Najsilniejszą bronią sopocianek był blok: siatkarki znad morza aż 18-krotnie zdołały zatrzymać ataki rywalek.
- Nie mam zamiaru zbytnio zagłębiać się w analizę tego spotkania. Jeśli nie wywalczymy awansu do finału Pucharu CEV to tak naprawdę ta wygrana nie będzie miała znaczenia. Turecka drużyna już dwukrotnie w tych rozgrywkach obróciła stan rywalizacji i wygrała złotego seta. Więc pod żadnym pozorem nie możemy pozwolić sobie na rozluźnienie. Jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte - powiedział opiekun Atomówek.
- Galatasaray na swoim terenie to zupełnie inna drużyna: przed własną publicznością prezentują więcej pewności siebie. Oczywiście wygrana 3:0 to spora zaliczka i w tym momencie przewaga psychologiczna jest po naszej stronie. Nie możemy jednak zacząć myśleć, że potrzebujemy tylko dwóch setów, aby osiągnąć nasz cel i awansować do finału. W sobotę musimy wyjść na boisko z jednym założeniem: aby pokazać po raz kolejny naszą dobrą grę - dodał Lorenzo Micelli.