Zgrzyt przed finałem siatkarskiej LM. Rosjanie mieli problem z lądowaniem

Specjalnie wyczarterowany samolot ze 180 osobami na pokładzie w pierwszym momencie nie otrzymał zgody na pobyt na berlińskim lotnisku.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski

Wszystko przez to, że Rosjanie od kilku miesięcy nie są mile widziani w Unii Europejskiej. Zrobiło się gorąco...

Berlin Recycling Volleys vs Zenit Kazań - to pierwszy półfinał turnieju Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy. Spotkanie zaplanowano na sobotę, o godz. 17. Mały włos, a do spotkania by nie doszło. Wszystko przez restrykcje, jakie Unia Europejska wprowadziła wobec obywateli Rosji. - Odebrałem telefon z lotniska Schoenefeld z zapytaniem, czy wiem coś o 180-osobowej grupie z Kazania, która chce spędzić weekend w Berlinie - przyznał Dyrektor Organizacyjny turnieju, Matthias Klee.

Okazało się, że czarter wypełniony siatkarzami, działaczami, sponsorami oraz kibicami z Kazania nie miał pozwolenia na lądowanie na berlińskim lotnisku. Niemieckie służby lotnicze zupełnie nie zdawały sobie sprawy, że dojdzie do takiej sytuacji. Zrobiło się naprawdę gorąco. Rosyjscy piloci otrzymali jasną odpowiedź, że nie ma możliwości lądowania. Stanowczo poproszono ich o opuszczenie niemieckiej strefy powietrznej. Niewiele brakowało, a Niemcy wysłaliby w powietrze eskortę, której zadaniem byłoby "odholowanie" czarteru poza granice ich kraju.

Wtedy do akcji włączył się menedżer rosyjskiej ekipy, Lenar Szamsutdinow. Poprosił o rozmowę z niemieckimi służbami, przez radio. - Poprosiłem ich, aby zadzwonili pod numer, który im podyktowałem - tłumaczy. - Mieli zapytać organizatorów Final Four, czy rzeczywiście bierzemy udział w tym turnieju. Na całe szczęście wszyscy zachowali się fair, skrócono nam procedury i otrzymaliśmy warunkowe pozwolenia na pobyt na lotnisku aż do niedzieli włącznie. Do północy mamy opuścić Berlin, zdążymy.

Rosjanie tłumaczyli się naiwnie, że nie wiedzieli o restrykcjach, że zazwyczaj podróżują po świecie klubowym odrzutowcem, który działa na innych zasadach prawa powietrznego. Teraz musieli zdecydować się na czarter i stąd ich problemy. Szefowie Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV) w oficjalnym oświadczeniu podziękowali Niemcom za pomoc i nazwali ich decyzję określeniem "fair play".

O sprawie napisał nawet największy, niemiecki tabloid - “Bild”. Który siatkówką zajmuje się od święta.

Fot. bild.de Fot. bild.de
Jakoś polscy siatkarze i polscy kibice nie mają takich problemów.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×