Marcowe Hop-Bęc PlusLigi

Podczas marcowych zmagań w PlusLidze działo się wiele. Jakie wydarzenia z minionych tygodni i zarazem rozegranych spotkań wyróżniliśmy w naszym zestawieniu?

[bullet=hop.jpg] Hop

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z pewnością przed sezonem oczekiwała, że ponownie powalczy o miejsce w pierwszej "czwórce" ligi, tymczasem od samego początku pech nie oszczędzał podopiecznych Sebastiana Świderskiego. Kiedy kędzierzynianie odpadli już w ćwierćfinale i okazało się, że mogą zająć już tylko 5. miejsce, stało się to głównym celem, by sezon uratować. Zarówno w PlusLidze, jak i Pucharze CEV, gra ZAKSY znacznie się poprawiła. Drużyna przegrała jedno spotkanie po tie-breaku i w świetnym stylu dwukrotnie pokonała Cuprum Lubin, z którym wcześniej miała problemy. Niezłe występy zanotował Kay van Dijk, a z dobrej strony zaprezentował się także m.in. Krzysztof Rejno.

Roberto Santilli i MKS Banimex Będzin. Dopóki Włoch nie objął stanowiska trenera, wydawało się, że drużyna występująca w Sosnowcu zakończy sezon na ostatnim miejscu. Tymczasem wiadomo już, że będzinianie w najgorszym wypadku będą na 12. pozycji w końcowej tabeli. Co więcej, MKS był o krok od walki o miejsce 9., bowiem niewiele brakowało, by zespół ten odprawił z kwitkiem Cerrad Czarnych Radom. Dwa ostatnie mecze w sezonie będzinianie rozegrają z Effectorem Kielce, ale już teraz można powiedzieć, że włoski szkoleniowiec dobrze pokierował beniaminkiem.

Fabian Drzyzga, Jochen Schoeps i Piotr Nowakowski. W poprzednim sezonie Asseco Resovia Rzeszów mogła pochwalić się dwiema równymi szóstkami i w pewnym momencie trudno było określić, która jest tą pierwszą. Tym razem tego problemu nie ma, wręcz przeciwnie, długa ławka okazuje się wybawieniem, a najlepsi zawodnicy zdaje się, że dobrze trafili z formą. Szczególnie imponują rozgrywający, atakujący i środkowy, a swoją postawą znacznie przyczynili się również do wywalczenia srebrnego medalu w Final Four Ligi Mistrzów. 
[nextpage] [bullet=bec.jpg] Bęc 

PGE Skra Bełchatów nie tak sobie wyobrażała marzec w swoim wykonaniu. Wydawało się, że grudniowy kryzys żółto-czarni mają już za sobą, ale on powrócił razem z kolejnymi problemami, w szczególności zdrowotnymi. Z chorobą uporać się długo nie mógł Mariusz Wlazły, a po tym, jak awans w Lidze Mistrzów uratował Michał Winiarski, przyjmujący znów został zmuszony do przerwy. Wiele zależy zawsze od dyspozycji Nicolasa Uriarte, a Argentyńczyk wydaje się być nieco zmęczony, za to Aleksa Brdjović daje dobre zmiany, jeśli tylko dostaje szansę gry. Bełchatowianie są w trudnej sytuacji, bowiem zajęli 4. miejsce w Final Four w Berlinie, a by awansować do finału PlusLigi, potrzebują dwóch kolejnych zwycięstw.

AZS Częstochowa zajmie w sezonie 2014/2015 ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi. Zmiana trenera nie pomogła, ale rozczarowaniem jest przede wszystkim końcówka rozgrywek w wykonaniu siatkarzy. AZS utrzymywał się cały czas w dolnej części zestawienia, ale wydawało się, że nie jest najsłabszą ekipą w całej stawce. Tymczasem najpierw podopieczni Michała Bąkiewicza przegrali z Effectorem Kielce, a następnie z BBTS-em Bielsko-Biała, dość pechowo, bo w drugim meczu doszło do złotego seta. Choć drużyna Piotra Gruszki rozegrała fatalne spotkanie, notując 29 proc. skuteczności w ataku, w tym najważniejszym momencie zwyciężyli do 11. Co gorsza, obie ekipy niemalże w połowie marca zakończyły sezon.

Komentarze (0)