Puchar CEV: Żygadło i spółka oddalili się od złota - relacja z meczu Trentino Volley - Dynamo Moskwa

W pierwszym meczu finałowym Pucharu CEV, włoskie Trentino Volley, którego barwy reprezentuje polski rozgrywający [tag=5490]Łukasz Żygadło[/tag], przegrało we własnej hali z Dynamem Moskwa z Rosji.

Przed wtorkową konfrontacją gracze z Trydentu byli na fali po tym jak w ostatni weekend przypieczętowali swój triumf w Serie A, zaś zawodnicy z Moskwy nie awansowali do finału ligi rosyjskiej, gdyż przegrali rywalizację z Zenitem Kazań.
[ad=rectangle]
Od początku lepiej na placu gry poczynali sobie siatkarze Dynama, którzy szybko wyszli na prowadzenie 6:4, a po pierwszej przerwie technicznej jeszcze powiększyli swoją przewagę (10:13). Praktycznie nie do zatrzymania był Denis Birjukow i goście byli coraz bliżej wygrania w I secie (14:19). Wprawdzie ekipa z Italii za sprawą trudnych zagrywek Filippo Lanzy doszła przeciwników na jeden punkt (19:20), jednakże podopieczni Jurija Mariczewa ostatecznie odparli ten napór i zwyciężyli do 23.

Rosyjska drużyna wciąż nie spuszczała z tonu i odskoczyła Trentino Volley na pięć punktów (5:10). Wtedy to nastąpił przestój w szeregach przyjezdnych, co skrzętnie wykorzystali gospodarze (14:13). W końcowym rozrachunku wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce (21:21), a w niej więcej zimnej krwi zachowali gracze prowadzeni przez Radostina Stojczewa, doprowadzając do remisu w całej potyczce (25:23).

Pierwsza faza trzeciej odsłony była dość wyrównana (11:12), lecz z czasem zaczęli przyspieszać Siergiej Grankin i spółka, którzy przed przerwą techniczną objęli prowadzenie 16:12. Nadzieje w serca miejscowych siatkarzy swoimi dobrymi zagrywkami jeszcze wlał Emanuele Birarelli (17:19), ale Dynamo już nie dało się dogonić (22:25), dzięki czemu było coraz bliżej triumfu w tym pojedynku.

Trydentczycy, po przegranej w poprzedniej partii, nie podłamali się i ambitnie walczyli w każdej akcji (5:2). Na swoje szczęście moskiewska drużyna miała w swoim składzie środkowego Maxwella Holta i atakującego Pawła Krugłowa, którzy grali skutecznie w ofensywie (11:11). O losach tej części rywalizacji ponownie miała zadecydować końcowa faza seta i kolejny raz lepiej rozegrali ją goście (21:25), którzy wypracowali sobie pokaźną zaliczkę przed starciem rewanżowym.

Trentino Volley - Dynamo Moskwa 1:3 (23:25, 25:23, 22:25, 21:25) 

Trentino Volley: Żygadło, Nemec (15), Kazijski (18), Lanza (15), Sole (9), Birarelli (11), Colaci (libero) oraz Fedrizzi, Giannelli.

Dynamo Moskwa: Grankin (4), Krugłow (26), Bierieżko (9), Birjukow (16), Holt (8), Szczerbinin (4), Obmoczajew (libero) oraz Jermakow (libero), Pankow, Markin (4), Filippow.

Rewanż: 11 kwietnia 2015.

Źródło artykułu: