Glinka-Mogentale rozprawiła się z rywalem - relacja z meczu Chemik Police - Impel Wrocław

Chemik Police pokonał Impel Wrocław 3:0. Wyróżniającą się postacią była Małgorzata Glinka-Mogentale, która zdobyła najwięcej punktów dla gospodyń.

Tore Aleksandersen, szkoleniowiec wrocławianek, zadziałał zgodnie z myślą "zwycięskiego składu się nie zmienia". W niedzielne popołudnie Impel niespodziewane pokonał Chemik, a jedną z najważniejszych zawodniczek była Jenna Hagglund, nominalnie druga rozgrywającą. To ona dała impuls do zwycięstwa, więc w poniedziałek rozpoczęła pojedynek od pierwszego gwizdka. 
[ad=rectangle]
Mistrzynie Polski zaczęły spokojnie, z dużym respektem do rywalek. Przyjmowały dość dokładnie, więc nie miały zbyt dużych kłopotów ze skończeniem pierwszej akcji. Psuły jednak sporo zagrywek i z tego powodu utrzymywał się wynik remisowy (12:12). W drugiej części seta policzanki zaczęły odskakiwać. Poprawiły jakość zagrywki, ale przede wszystkim miały w swoich szeregach Małgorzatę Glinkę-Mogentale. Doświadczona przyjmująca kończyła najważniejsze piłki w kontrach, nawet przy podwójnym bloku. Słabiej z lewego skrzydła prezentowała się Mira Topić, która w ostatniej akcji partii zaatakowała w antenkę. Chemik wyszedł na prowadzenie.

Maja Ognjenović w kontrze ograniczała rozegranie do lewego skrzydła, jednak Impel nie mógł znaleźć sposobu na Glinkę-Mogentale. Policzanki w trakcie pierwszej przerwy technicznej prowadziły już trzema oczkami. Znacznie słabiej prezentował się duet przyjmujących z Wrocławia, szczególnie w ataku z podwyższonej piłki. Chemik poczuł się swobodniej. Zaczął ustawiać skuteczny blok i powiększał przewagę. Ognjenović coraz chętniej grała krótką, jednak tylko w parze ze Stefaną Veljković, Agnieszka Bednarek-Kasza notowała puste przeloty.

W trzeciej odsłonie gospodynie przede wszystkim grały na luzie. W pierwszym rozegraniu Ognjenović wrzuciła piłkę pod rękę Veljković z trzeciego metra. Chemik bardzo dokładnie przyjmował, co było fundamentem dla wysokiej skuteczności w ataku. Po dwóch asach serwisowych Any Bjelicy policzanki odskoczyły na cztery oczka. Tore Aleksandersen próbował pobudzić swoje podopieczne, apelował o więcej emocji, agresji, jednak Chemik tego dnia był zbyt mocny.

W półfinałowej rywalizacji jest 1:1. Kolejne spotkanie rozegrane zostanie w czwartek we Wrocławiu (16.04.).

Chemik Police - Impel Wrocław 3:0 (25:21, 25:13, 25:18)

Chemik: Veljković, Bednarek-Kasza, Ognjenović, Glinka-Mogentale, Bjelica, Werblińska, Zenik (libero) oraz Krzos, Kowalińska

Impel: Ptak, Kąkolewska, Cutura, Topić, Hagglund, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Gryka, Mroczkowska, Kwiatkowska, Grejman

MVP: Małgorzata Glinka-Moegntale

Komentarze (9)
avatar
MWflower
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co z tego,że wygrały.Jak na taki zespół,to gra beznadziejna.Gośka to świetna zawodniczka,ale przy takiej "plejadzie gwiazd"nie powinna się aż tak wyróżniać.Cały sezon,mimo wygrywania, gra bar Czytaj całość
avatar
rbk17
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dopiero teraz zauważyłem, że Pałac Bydgoszcza zdobył tylko 4 pkt, ależ to zabawnie wygląda przy 60 Chemika. 
ferdynand
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Maggie prała aż miło było popatrzeć ...
i po skosie jeb.nie i nad blokiem i po prostej jak jej się zechce...
nie ma skoka jak czarne ale ma talent, który trafił na dobrych szlifierzy [np. Niem
Czytaj całość
avatar
zbigniew pawel
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
....pimpel przegral i bardzo dobrze...brawo Małgorzata Glinka..brawo Chemik Police.... 
avatar
baleron
13.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I co ten nasz Chemik pocznie bez Gosi...