Czy rzeszowiankom uda się odrobić starty z Legionovią? "Dziewczyny na pewno łatwo się nie poddadzą"

Po porażce z Legionovią 1:3, podopieczne Mariusza Wiktorowicza znacznie oddaliły się od 8. miejsca w Orlen Lidze. Okazję do odwrócenia losów rywalizacji play-off będą miały 21 kwietnia w Legionowie.

- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania i wierzyliśmy, że na swoim boisku możemy odnieść zwycięstwo. Byliśmy dobrze przygotowani. Dziewczyny taktykę w dużej mierze bardzo fajnie realizowały. Pewne elementy zostały wykluczone po stronie przeciwnika. Zabrakło nam skutecznego ataku w całości zespołu. Mogło być tych punktów troszeczkę więcej, szczególnie gdzie mieliśmy piłki w kontrataku i nie do końca ryzykowaliśmy w tym elemencie - mówił po sobotnim spotkaniu w hali Podpromie szkoleniowiec beniaminka z Rzeszowa, Mariusz Wiktorowicz
[ad=rectangle]
W meczu z SK bank Legionovią Legionowo nie wystąpiła Paula Szeremeta, podstawowa atakująca Developres SkyRes Rzeszów. Jak się później okazało 26-latka spodziewa się dziecka i nie zagra już do końca sezonu.

Nieobecność Szeremety oraz uprzedzająca ją kontuzja Magdy Jagodzińskiej sprawiła, że rzeszowianki pozostały bez opcji na ataku. W pierwszym meczu II rundy play-off miejsce atakującej zajęła nominalna przyjmująca. - Paulina Głaz grała na pozycji atakującej i myślę, że bardzo fajnie z tego zadania się wywiązała. Wyszła na plus 18 punktów także jestem zadowolony z takiej postawy. Mamy ograniczone pole manewru na niektórych pozycjach. Staraliśmy się, próbowaliśmy różnych wariantów i zmian w niektórych setach, aby pewne elementy poprawić - pozytywnie ocenia występ swojej podopiecznej podkarpacki trener.

W meczu rewanżowym w Legionowie, trener Wiktorowicz prawdopodobnie będzie miał nadal bardzo okrojoną ławkę rezerwowych pod względem ofensywy. Bowiem w przypadku gorszej gry którejś z podstawowych siatkarek, do dyspozycji pozostanie 19-letnia Aleksandra Kazała oraz 18-letnia Kinga Stronias.

Jednak mimo problemów, Mariusz Wiktorowicz wierzy, że jego drużyna jest w stanie odmienić losy rywalizacji, w której stawką jest gwarancja 8. miejsca w lidze. - Myślę, że piłka jest nadal w grze. Wszystko jest możliwe. Na pewno musimy poprawić skuteczność w ataku i wykorzystać szanse, które mieliśmy po bloku. Przy wysokich sytuacyjnych piłkach. Wyciągniemy wnioski i spróbujemy zrobić niespodziankę. Teraz gramy na wyjeździe. Wiemy, że przewaga jest po stronie zespołu z Legionowa. Będą grać przed własną publicznością, ale my jesteśmy zespołem walecznym. Dziewczyny na pewno łatwo się nie poddadzą. Jedziemy tam grać o zwycięstwo i próbować doprowadzić do złotego seta.

Komentarze (0)