Siatkarkom Chemika Police nie poszło jak z płatka w spotkaniu rozegranym w Hali Orbita we Wrocławiu. W porównaniu do drugiego spotkania półfinałowego, gładko wygranego 3:0, miejscowe zdecydowanie bardziej postawiły się mistrzyniom Polski. Ozdobą pojedynku były efektowne parady w obronie zawodniczek libero Marioli Zenik i Agaty Sawickiej. Na skrzydłach trwał zacięty bój między chorwackim duetem Hana Cutura - Mira Topić a gwiazdami polskiej siatkówki Anną Werblińską i Małgorzatą Glinką-Mogentale.
[ad=rectangle]
- Spodziewałyśmy się, że dziewczyny z Wrocławia będą walczyć. Faktycznie tak się stało, to był zacięty mecz. W końcówce zdarzały się karygodne błędy, które nas zmobilizowały. Należała nam się ta wygrana, bo zostawiłyśmy kawał serca i wykonałyśmy dobrą robotę - przyznała Anna Werblińska, zdobywczyni 17 punktów dla Chemika Police.
Klasę przeciwniczek docenił także Giuseppe Cuccarini, szkoleniowiec policzanek. Włoski trener zwrócił uwagę na postawę swoich siatkarek, które poradziły sobie z dobrze dysponowanym zespołem. - To był naprawdę twardy pojedynek, zresztą jak każdy w fazie play-off. Chciałbym pogratulować Impelowi, bo walczyły o każdy punkt. Należy pochwalić moje siatkarki. Pokazały, że w meczach, gdzie jest tak zacięta rywalizacja, potrafią zdobywać punkty i wygrywać - zachwalał oba zespoły trener Cuccarini.
Przed zawodniczkami z Polic czwarte, być może ostatnie spotkanie półfinałowej walki z Impelem. - Wierzę, że w kolejnym spotkaniu będziemy tak samo zmotywowane i głodne zwycięstwa. Będziemy chciały zakończyć rywalizację po kolejnym meczu - powiedziała Werblińska.