Serb pojawił się na boisku jeszcze w pierwszej partii pierwszego meczu z Jastrzębskim Węglem w miejsce Nicolasa Uriarte, gdy bełchatowianie wysoko przegrywali. Wprawdzie PGE Skrze nie udało się w niej odrobić strat, ale w kolejnych setach Brdjović pozostał na boisku, a jego drużyna prezentowała się znacznie lepiej i wygrała trzy kolejne odsłony. Stąd pierwsza w bieżącym sezonie nagroda MVP spotkania.
[ad=rectangle]
- To oczywiście bardzo miłe wyróżnienie, szczególnie że pierwsze w tym sezonie, ale środowa wygrana jest niezwykle istotna dla całego naszego zespołu. W końcu mieliśmy czas na to, by potrenować, a zajęcia w ostatnim czasie nie należały do najlżejszych, zatem cieszę się, że ta praca przyniosła efekt w postaci zwycięstwa - powiedział Aleksa Brdjovic po środowym spotkaniu.
Wciąż jeszcze aktualni mistrzowie Polski utrudniali przeciwnikom życie zagrywką. Serb zdobył bezpośrednio po tym elemencie 3 punkty, a cały zespół aż 11. Właśnie to jego zdaniem było kluczem do wygranej. - Według mnie to blok i zagrywka zadecydowały o tym, że udało nam się rozstrzygnąć zacięte końcówki trzeciego i czwartego seta na swoją korzyść. Te elementy odrzuciły rywali od siatki i nieco ułatwiały nam pracę w obronie - ocenił MVP spotkania.
Brdjovic przestrzega jednak przed hurraoptymizmem w związku z pierwszą wygraną nad drużyną z Jastrzębia. Do rywalizacji wciąż podchodzi na spokojnie i w pełni skoncentrowany.
- Nie możemy myśleć, że skoro raz udało się pokonać Jastrzębie, to kolejne dwie wygrane są formalnością. Trzeba uważać na ten zespół cały czas. Nawet gdy mamy kilka punktów przewagi, może dojść do sytuacji, że oni te punkty odrobią i, tak jak w czwartej partii, będzie ciężko przechylić szalę zwycięstwa
- przyznał reprezentant Serbii.
Już w sobotę w Ergo Arenie rozpocznie się turniej finałowy Pucharu Polski. Będzie to ostatnia szansa dla zespołu z Bełchatowa, aby obok Superpucharu Polski zdobyć jeszcze jakiekolwiek trofeum.
- Nie mamy czasu ani na odpoczynek ani na radość z wygranej, bo już w sobotę w Gdańsku rozgrywamy Puchar Polski. To dla nas ostatnia szansa na zdobycie trofeum w tym sezonie. W tej chwili są to najważniejsze rozgrywki dla nas. Chcemy się zrewanżować Lotosowi za porażkę w półfinale PlusLigi - zapowiada Aleksa Brdjovic.