Indykpol AZS Olsztyn niezadowolony z wyniku. "Oczekiwania były wyższe"

Indykpol AZS Olsztyn zmierzył się z Cerrad Czarnymi Radom czterokrotnie i wszystkie pojedynki przegrał. - Rywal zasłużenie zajął 9. miejsce, bo nie wygraliśmy z nim ani razu - mówi rozgrywający AZS-u.

Agata Kołacz
Agata Kołacz
Walkę o 9. miejsce w PlusLidze zdominowali siatkarze Cerrad Czarnych. W Olsztynie wygrali z Indykpolem AZS 3:1, choć niewiele brakowało, by o wyniku pierwszej potyczki decydował tie-break. We własnej hali Wojskowi już takich problemów nie mieli i pewnie wygrali 3:0. Ekipie z Warmii i Mazur radomianie wyraźnie "nie leżą", bo przegrała z nimi również w rundzie zasadniczej. - Na przestrzeni rywalizacji na zakończenie sezonu, jak i całej rundy, Cerrad Czarni Radom wygrali z nami wszystkie cztery spotkania. Udowodnili tym samym, że są zespołem lepszym i zasłużenie zajęli tę dziewiątą lokatę - komentuje Maciej Dobrowolski.
W zeszłym roku Indykpol AZS zmagania w lidze zakończył na 5. miejscu, tym razem musiał się zadowolić 10. lokatą. - Kończymy sezon na pozycji dziesiątej, tak jak rundę zasadniczą. Ugraliśmy tyle, ile tą grupą ludzi byliśmy w stanie. Na pewno oczekiwania w naszym mieście były większe i im nie sprostaliśmy, ale myślę, że to 10. miejsce nie jest takie złe. Mam nadzieję, że następny sezon dla olsztyńskiej siatkówki będzie lepszy. Drużynę na pewno czekają gruntowne zmiany, decyzje należą do zarządu, działaczy i trenerów - dodaje rozgrywający.Słów krytyki pod adresem swoich podopiecznych nie ukrywa Andrea Gardini. - Przez ostatnie dwa tygodnie mój zespół był już chyba na wakacjach. Zapomniał jak się gra i trenuje, dlatego taki jest rezultat. Jeśli nie jesteś odpowiednio przygotowany, brakuje woli walki, to trudno jest grać w siatkówkę. To jest główny problem i jestem bardzo rozczarowany. Mogę zaakceptować porażkę, ale chciałbym widzieć walkę ze strony swojego zespołu. Wiem, że był to trudny sezon, ale sposób, w jaki zakończyliśmy rozgrywki, jest nie do zaakceptowania - komentuje szkoleniowiec.
Cerrad Czarni Radom wygrali w tym sezonie z Indykpolem AZS Olsztyn czterokrotnie Cerrad Czarni Radom wygrali w tym sezonie z Indykpolem AZS Olsztyn czterokrotnie
W lepszych nastrojach rozgrywki zakończyli Wojskowi, choć mają świadomość tego, że po rundzie zasadniczej byli o jedną lokatę wyżej. - Cieszymy się z tego 9. miejsca. Niestety nie udało się na koniec sezonu być w "ósemce", chociaż graliśmy fazie play-off. Po porażce z Warszawą pokazaliśmy profesjonalizm i wielką walkę w pojedynkach o niższe lokaty, za co chwała drużynie - podkreśla Daniel Pliński. W ostatnim meczu sezonu rywal pozwolił na to, by radomianie bawili się siatkówką. Sam środkowy był autorem kilku widowiskowych akcji. - W piątek zagraliśmy fajne spotkanie, na luzie. Chciałbym podziękować kibicom, sponsorom za wsparcie, które czuliśmy cały czas - dodaje kapitan.

W podobnym tonie wypowiada się Robert Prygiel. - Mecz był właściwie bez historii, ale wygraliśmy go i cieszymy się z tego, że po porażce z Warszawą zajęliśmy najwyższe możliwe miejsce. Piątkowe starcie pokazało, jak można cieszyć się siatkówką, pomimo trudnego okresu. Jestem zadowolony z postawy swoich zawodników, bo gra sprawiała im przyjemność i widzieliśmy, jak niektórzy mogą grać na luzie, bez obciążenia psychicznego - komentuje szkoleniowiec.

Piotr Łuka: Ten sezon nas zweryfikował

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×