- Jest nam troszeczkę wstyd za styl tej porażki, ale nie ukrywam, że wkradła się w nasze szeregi spora dekoncentracja, gdy już pewny był nasz awans do kolejnej rundy - skomentowała ostatnią porażkę swojego zespołu kapitan SK bank Legionovii Legionowo, Daria Paszek. Gospodynie, po wygranej 3:1 w Rzeszowie z Developresem, zagrały przed własną publicznością bardzo kiepskie spotkanie. I o ile w pierwszych dwóch setach ich zmienna forma nie przełożyła się na wynik, o tyle w kolejnych trzech nie mogły nic poradzić na swoją niemoc i ostatecznie poległy w tie-breaku.
Tym samym do kolejnej potyczki podchodzą raczej w kiepskich humorach, choć Paszek zapewnia, że niewiele uwagi poświęcą tej przegranej i z marszu przystąpią do kolejnego wyzwania. - Nie będziemy rozpaczać. Wyciągniemy oczywiście wnioski z naszych błędów, ale ta porażka nie oznacza, że nagle oduczyłyśmy się grać w siatkówkę - zapewnia przyjmująca, która dostała powołanie do szerokiej kadry kobiet na rok 2015.
[ad=rectangle]
Legionovia miała w meczu z rzeszowiankami problemy niemal w każdym elemencie. Ukończyła go z 36-procentową skutecznością w ataku, 38-procentowym dobrym przyjęciem, 6 blokami i 13 błędami na zagrywce. Zawodniczki Ettore Guidettiego zdobyły łącznie 58 punktów, co - jak na pięciosetowy pojedynek - nie jest zbyt imponującym wynikiem. Być może jednak po całym tygodniu treningów w pełnym składzie, zaprezentują bardziej efektywną siatkówkę. Dotąd, co potwierdza Paszek, brakowało im rytmu meczowego, a w przygotowaniach nie brał udział cały zespół: część walczyła w MP Juniorek, część w Półfinałach Akademickich Mistrzostw Polski.
Siatkarki z Bielska-Białej nie miały z kolei większych problemów, by z kwitkiem odprawić rywalki z Piły. W dwumeczu oddały pilankom tylko seta, a w meczu rewanżowym we własnej hali rewelacyjnie zaprezentowała się przede wszystkim Mariola Wojtowicz, która zanotowała fantastyczne wyniki na przyjęciu. Libero bielszczanek przestrzega jednak przed hurraoptymizmem: - Myślę, że w tych pojedynkach [z Legionowią - przyp. red.] będzie nam towarzyszył stres. Nie ukrywajmy, że Legionovia jest dużo lepszym zespołem od ekipy z Piły. Do tego niezwykle trudno gra nam się w ich hali, dlatego będziemy musiały skoncentrować się na sto procent - stwierdziła.
Podopieczne trenera Leszka Rusa wspominają pewnie jeszcze rywalizację w ćwierćfinale z Impelem Wrocław, którą rozpoczęły od niespodziewanej wygranej do zera. Później jednak nie poszło już tak gładko i bielszczankom pozostała walka o 5. miejsce.
SK bank Legionovia Legionowo - BKS Aluprof Bielsko Biała, 26 kwietnia 2015 r. (niedziela), godz. 18:00, Arena Legionowo