6. miejsce, jakie ZAKSA zajęła w kończących się rozgrywkach PlusLigi, nie zostało w Kędzierzynie-Koźlu przyjęte z wielkim entuzjazmem. Wynik ten został potraktowany jako dużego kalibru rozczarowanie, a nieciekawego wrażenia nie zatarł nawet niezły występ w Pucharze CEV, w którym kędzierzynianie dotarli do półfinału. Na płaszczyźnie kilku minionych miesięcy rozczarowało w ich szeregach wielu zawodników, lecz akurat tego nie można powiedzieć o 22-letnim środkowym. Otrzymał on całkiem dużo szans gry. Mimo, że w sporej mierze wynikały one z problemów zdrowotnych Jurija Gladyra bądź Łukasza Wiśniewskiego, Rejno pozostawił po sobie zdecydowanie pozytywne wrażenie.
[ad=rectangle]
- Przed sezonem miałem wiele wątpliwości, czy dostanę szansę gry. Trener Sebastian Świderski nie bał się jednak wystawiać mnie w trudnych momentach. Może nasze wyniki nie były satysfakcjonujące, lecz gdyby nie to, nie miałbym szansy się rozwinąć. Mimo wszystko nie uważam się za jakieś szczególne odkrycie. Przede mną jeszcze wiele pracy - powiedział Krzysztof Rejno.
Bardzo dobra postawa siatkarza nie przeszła bez echa. Jego wyczyny zostały sowicie docenione przez najważniejsze osoby w klubie z Opolszczyzny, między innymi przez nowego trenera ZAKSY Ferdinando De Giorgiego. Włoch uważnie obserwował kilka ostatnich występów ekipy z Kędzierzyna-Koźla i uznał, że "Pepe" mieści się w wizji jego składu na kolejne rozgrywki. Wobec tego w czwartek ukazała się oficjalna informacja, że gracz przedłużył umowę z kędzierzynianami na następne dwa lata.
[i]
- Już w trakcie sezonu prowadzone były rozmowy o mojej przyszłości w Kędzierzynie-Koźlu, ponieważ Ferdinando De Giorgi widział mnie w swoim zespole. Negocjacje nie trwały długo. Uznałem, iż będzie to najlepsza opcja, która pozwoli mi na stabilizację i rozwój[/i] - dodał były zawodnik Transferu Bydgoszcz i Stali Nysa.
Innym wyróżnieniem, jakiego gracz doświadczył w ostatnim czasie, było powołanie do reprezentacji Polski B, prowadzonej przez Andrzeja Kowala. Sam zainteresowany jest z tego powodu bardzo dumny, ale jednocześnie podchodzi do całej sprawy z dużym spokojem. - Trenowałem ciężko cały sezon i jest to swego rodzaju nagroda. Chciałbym pomóc kadrze najlepiej jak umiem. Na razie jednak skupiam się na grze w Młodej Lidze. Ewentualny medal w niej wywalczony stanowiłby lekką osłodę na koniec sezonu - podsumował Rejno.