Ponad tydzień temu Asseco Resovia Rzeszów została mistrzem Polski, pokonując w finale Lotos Trefl Gdańsk. Tymczasem wciąż niewiadomą jest to, kto zostanie brązowym medalistą sezonu 2014/2015. Rywalizacja pomiędzy siatkarzami Jastrzębskiego Węgla a PGE Skry Bełchatów trwa nadal.
[ad=rectangle]
Mało kto spodziewał się, że po dwóch pewnych zwycięstwach bełchatowian, podopieczni Roberto Piazzy będą w stanie nawiązać z nimi wyrównaną walkę. Jednak drużyna z Jastrzębia-Zdroju pokazała, że nie można jej lekceważyć i wygrała kolejne dwa pojedynki o brązowy medal, doprowadzając do wyrównania. Decydujący mecz odbędzie się w środę w Bełchatowie.
[i]
- Rozegraliśmy dwa horrory, ponieważ z wyniku 0:2 doprowadziliśmy do remisu. Wszystko rozstrzygnie się w decydującym, piątym pojedynku w Bełchatowie. Cieszymy się, że wygraliśmy ostatni mecz w naszej hali w tym sezonie. Wydarliśmy przeciwnikom zwycięstwo. Oprócz elementów czysto siatkarskich widać było wolę walki, ambicję i żaden z zespołów nie odpuszczał. Bełchatowianie za wszelką cenę chcieli zakończyć rywalizację o brązowy medal, natomiast my - przedłużyć swoją szansę. Mam nadzieję, że w środę uda nam się wygrać trzeci raz z rzędu -[/i] powiedział po pojedynku przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, Krzysztof Gierczyński.
W porównaniu do poprzednich spotkań, jastrzębianie wyraźnie wzmocnili przyjęcie, a także lepiej prezentowali się w polu serwisowym. Po raz kolejny w tym sezonie po statuetkę MVP sięgnął atakujący Michał Łasko. - To koniec sezonu, jesteśmy potwornie zmęczeni. Pomimo tego, ważniejsze chyba jest w tej chwili danie z siebie wszystkiego. Na obecnym etapie to charakter decyduje o tym, która z drużyn jest lepsza o dwie piłki. W Jastrzębiu-Zdroju szczęście i pozytywna energia były po naszej stronie - dodawał były reprezentant Polski.