Podopieczni trenera Bruno Bagnoliego mimo, że zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli włoskiej Serie A1, sprawili sobie świąteczny prezent, pokonując w minionej kolejce Framasil Pineto 3:1. Wygrana nad ekipą z Pineto z pewnością wlała w serca zawodników wiele nadziei i dzięki temu mogą oni pełni optymizmu odstawić sprawy związane siatkówką nieco na bok i usiąść z najbliższymi do wigilijnego stołu. - Na szczęście w tym roku nie będziemy trenować w okresie świątecznym, więc sądzę, że spędzę te dni w całości wraz z moją rodziną i dziewczyną - mówi libero zespołu, Andrea Garghella.
Na wigilijnym stole u Garghelli znajdzie się miejsce dla wielu typowych włoskich potraw. Siatkarz Antonvenety Padwa jest jednak prawdziwym wielbicielem łakoci. - Na święta w mojej rodzinie nie ma jakiś szczególnych potraw, ale mogę powiedzieć, że bardzo lubię słodkie łakocie: Pandoro, Panettone i Torrone - wylicza Garghella.
26-letni zawodnik nie ma szczególnych życzeń dotyczących wymarzonego prezentu, który chciałby znaleźć pod choinką. Dla niego najważniejszy jest fakt, że będzie mógł choć przez kilka dni odpocząć od siatkówki i spędzić czas ze swoją rodziną. - Nie wiem co chciałbym otrzymać. Przypuszczam, że coś prostego. Teraz chciałbym otrzymać trochę relaksu i spokojnego czasu - zaznacza.
Z powodu rozgrywek ligowych we Włoszech, Andrea Garghella prawdopodobnie bardzo skromnie i kameralnie przywita Nowy Rok. Sylwestrowa noc będzie dla niego przerywnikiem od treningów. - W tym roku zamierzam urządzić krótki i mały obiad z przyjaciółmi. Mamy zaplanowane treningi zarówno 31 grudnia jak i 1 stycznia i z tego względu nie możemy pozwolić sobie na zbyt dalekie wypady poza Padwę czy coś szczególnego. 3 stycznia czeka nas niezwykle ważne spotkanie przeciwko Modenie, więc musimy być naprawdę w formie! - kończy siatkarz.