Święta w tradycyjny sposób - Święta Bożego Narodzenia w zespole AZS-u Częstochowa

Siatkarze Domex Tytan AZS Częstochowa tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędzą, podobnie jak większość osób, ze swoimi rodzinami, najczęściej w rodzinnych miejscowościach. Pomimo napiętego terminarza i ciągłych treningów, częstochowscy gracze zamierzają skosztować wszystkich potraw, które zagoszczą na ich wigilijnym stole. Niektórzy, chociażby Bartosz Janeczek natomiast nie ukrywają, że najbliższe dni przeznaczą na odpoczynek i leniuchowanie.

Janeczek na okres świąteczny zjawi się w rodzinnej Wieliczce i najbliższe dni spędzi u boku swojej narzeczonej i najbliższej rodziny. - Wigilię spędzę z najbliższymi w Wieliczce, natomiast w pierwszy dzień świąt jadę do Milicza do dziewczyny, która na święta przyleciała ze Stanów Zjednoczonych i będziemy z rodziną Gosi razem spędzać pierwszy i drugi dzień świąt, a jeżeli chodzi o jakieś konkretne plany, co będę robił podczas tych świąt to mam jeden - będę odpoczywał - mówi atakujący "Akademików”.

21-latek nie omieszka spróbować wszystkich potraw, które pojawią się na jego wigilijnym stole. - Lubię wszystkie potrawy, kiedyś nie przepadałem za niektórymi, ale z każdymi kolejnymi świętami przekonywałem się i teraz smakuje mi wszystko, co przyrządzą moja mama i babcie - twierdzi.

Były gracz m.in. Gwardii Wrocław nie przywiązuje żadnej wagi do prezentów, które będą na niego czekać pod choinką. Jego zdaniem, liczy się po prostu pamięć i nawet najmniejsza drobnostka przysporzy mu sporo radości. - Nie mam jakiś specjalnych życzeń, chciałbym dostać jakieś Porsche, ale chyba się nie zmieści pod choinką, więc raczej zrezygnuje (śmiech). Oczywiście żartuje, będę zadowolony z każdego prezentu który dostanę od najbliższych - dodaje.

W tym sezonie częstochowianie nie będą mogli sobie pozwolić na huczną zabawę sylwestrową ze względu na napięty terminarz ligowy. Już 2 stycznia podopieczni Radosława Panasa zmierzą się, bowiem z PGE Skrą Bełchatów i wszystko od kilku dni podporządkowane jest właśnie temu pojedynkowi. Janeczek zamierza zatem bardzo skromnie przywitać Nowy Rok. - W tym roku nie będzie wielkich szaleństw na Sylwestra, ponieważ będziemy w cyklu treningowym i 31 jak i 1 stycznia mamy treningi, ale do północy dotrwam i przywitam symboliczną lampką szampana nowy rok - kończy Janeczek.

W bardzo podobny, wręcz tradycyjny sposób Święta spędzi Paweł Zatorski. 18-latek specjalnie na okres świąteczny przyjedzie w rodzinne strony koło Bełchatowa, aby z najbliższą rodziną usiąść do wigilijnej wieczerzy. - Święta Bożego Narodzenia spędzę w rodzinnym domu pod Bełchatowem. Co roku wspólnie z najbliższymi zasiadamy do stołu, co poprzedza oczywiście dzielenie się opłatkiem oraz śpiewanie kolęd. Zawsze święta trwały dłużej niż tegoroczne. Krótka przerwa miedzy meczami PlusLigi zobowiązuje do jeszcze krótszej przerwy w treningach, co oczywiście nie jest nam straszne i już 27 grudnia rano, z chęcią wrócimy na treningi do częstochowskiej hali - podkreśla wychowanek Skry Bełchatów.

Dla Zatorskiego podstawą na wigilijnym stole jest obecność pierogów, zupy grzybowej oraz makowca. Bez tych potraw, wigilia w jego oczach traci bardzo wiele. - Potrawy, które zawsze zapełniają mój talerz w świątecznym okresie to pierogi, zupa grzybowa oraz makowiec. Bez nich święta nie miałyby tego wyjątkowego smaku - podkreśla.

W okresie świątecznym, najważniejsza dla Pawła jest możliwość spotkania się z najbliższymi i spędzenia z nimi kilku dni. To zastępuje mu wszelkie prezenty. - Nie oczekuję konkretnych prezentów pod choinką. Najważniejsze jest, żeby spotkać się z najbliższymi i w miłej atmosferze spędzić te wyjątkowe dni. A co do szczególnych życzeń, to chcę, aby wszystkim moim bliskim dopisywało zdrowie, a reszta już się jakoś potoczy - uważa jedna z nadziei polskiej siatkówki.

"Zator” nie ma sprecyzowanych planów dotyczących zabawy sylwestrowej. Jego głowę zaprzątają przede wszystkim myśli na temat spotkania z PGE Skrą Bełchatów, które z oczywistych względów będzie miało dla niego specyficzny charakter. - Sylwestra w tym roku zaplanowanego jeszcze nie mam. Podchodzę do tego w taki sposób, że to nie pierwszy i nie ostatni - mam nadzieję - Sylwester w moim życiu, więc nie czuję ogromnej potrzeby szalonej zabawy. Wiem, że drugiego stycznia mam coś ważnego do zrobienia (mecz), więc na tym trzeba się skupić - kończy Zatorski.

Zupełnie inaczej Święta będą natomiast wyglądały w domu Smilena Mljakowa. Bułgarski "rodzynek” w częstochowskim zespole z racji występów poza granicami swojego kraju od kilku lat Święta spędza z dala od rodzinnego domu w skromnym towarzystwie swojej małżonki i dwójki malutkich dzieci. Tym razem będzie podobnie. - Jestem tutaj obcokrajowcem i będę sam z moją żoną i dziećmi w domu. Nic specjalnego. Te dni powinny być raczej celebrowane w gronie rodzinnym, ale w mojej sytuacji to trudne. Tak samo wyglądać będzie mój Sylwester. Spędzimy go z dwojgiem moich pociech w domu, nie zamierzamy nigdzie wychodzić, więc będzie to zwykły dzień, jak każde inne - podkreśla.

Na wigilijnym stole u 27-letniego wychowanka CSKA Sofia, zagoszczą potrawy, które są często spotykane w naszym kraju przy okazji wieczerzy. - Tradycje i potrawy będą podobne do tutejszych - zapewnia Mjlakow.

Współpraca: Damian Trybulec (www.azsczestochowa.pl)

Komentarze (0)