- Z drużyną Transferu Bydgoszcz wywalczyłem piąte miejsce. To maksimum, jakie mogliśmy osiągnąć. Gdyby wynik osiągnięty w Polsce decydował o wyborze najlepszego trenera na świecie, byłbym piąty. To dobra pozycja wyjściowa. Muszę teraz trochę odpocząć i poczekać. Przekonamy się, czy jest szansa na angaż w klubie walczącym o najwyższe cele - przyznał Vital Heynen na łamach serwisu sporza.be.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec reprezentacji Niemiec nie ukrywa, że w najbliższym czasie nie zamierza powrócić do Noliko Maaseik, gdzie pracował przez siedem sezonów. Co ciekawe, od momentu kiedy 45-letni szkoleniowiec pożegnał się z Belgią, drużyna nie zdołała wywalczyć tytułu mistrzowskiego. Podobnie było w obecnym sezonie, który Noliko zakończyło bez medalu. - Jestem teraz mniej związany z klubem, ale uczucie pozostaje - przyznał szkoleniowiec, dodając, że nie żałuje decyzji o rozstaniu z klubem. - Można powiedzieć, że zrobiliśmy dobrze, ale czuję się z tym trochę źle, ponieważ wraz z moim odejściem przyszły słabsze wyniki. Być może dlatego, że jestem trochę dziwnym trenerem. W klubie pracuję nad wieloma rzeczami związanymi z siatkówką. Dzięki temu mam na przykład bardzo dobre relacje z agentami zawodników z Europy. To może być problem da trenerów, którzy przychodzą po mnie - przyznał Heynen.
Doświadczony szkoleniowiec mimo braku klubowego angażu, w najbliższym czasie nie powinien narzekać na brak zajęcia. Wraz z reprezentacją Niemiec powalczy bowiem o awans na igrzyska olimpijskie w Rio De Janeiro. - To byłoby piękne, gdybyśmy mogli polecieć do Brazylii. Ciężko pracujemy, aby się tam dostać. To, że nie będę pracował w żadnym klubie, może nam tylko pomóc - stwierdził Belg.
Szkoda że dopier Czytaj całość