Adam Grabowski: Na temat meczu wolałbym się nie wypowiadać, bo nie chcę sobie zaszkodzić

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener Adam Grabowski, po porażce 1:3 z Developresem Rzeszów, niechętnie ocenił postawę swojego zespołu. Szkoleniowiec Pałacu w pomeczowej opinii był wobec swoich podopiecznych bardzo krytyczny.

- Na temat meczu wolałbym się nie wypowiadać, bo bym musiał powiedzieć prawdę. Nie chciałbym kłamać, ale też nie chciałbym sobie zaszkodzić - powiedział na gorąco, tuż po spotkaniu Adam Grabowski. [ad=rectangle] Pomeczowa frustracja szkoleniowca nikogo nie powinna dziwić, bowiem spisująca się w obecnym sezonie bardzo słabo ekipa znad Brdy, w meczu o 11. miejsce przegrała na własnym parkiecie 1:3 z Developresem SkyRes Rzeszów, prezentując momentami bardzo słabą grę w ataku. - Wszystkie rzeczy jakie z zespołem, czy poszczególnymi zawodniczkami ustalaliśmy, co trenowaliśmy, powinny wystarczyć. Ja nie mogę wykonać pracy za zawodniczkę. Ja mogę jedynie podpowiedzieć, a jeżeli siatkarka tego nie realizuje to albo nie potrafi, albo nie chce. Jeżeli ustalamy, że nie kierujemy zagrywki na libero, nie obijamy bloku, a zawodniczki czynią zupełnie co innego to czy to jest moja wina? Patrząc na statystyki można zauważyć, że w trzecim secie rywalki miały 9 bloków. Trzeba bardzo chcieć, żeby osiągnąć taki wynik , bo to nie jest prosta sprawa - przyznał po spotkaniu szkoleniowiec Pałacu Bydgoszcz.

- Podczas treningów robimy ćwiczenia na asekurację, proszę, aby zawodniczki atakowały w blok i się nie mogę tego doprosić. To są ćwiczenia, które wykonują w zasadzie wszystkie zespoły na świecie. Obijamy blok, ponieważ ćwiczymy asekurację i wyprowadzanie kontry, a tymczasem jest dokładnie na odwrót - powiedział Grabowski.

Trener Adam Grabowski, po przegranym meczu z Developresem Rzeszów, niechętnie skomentował postawę swojego zespołu
Trener Adam Grabowski, po przegranym meczu z Developresem Rzeszów, niechętnie skomentował postawę swojego zespołu

Jedynym pozytywnym akcentem, jaki po meczu w Bydgoszczy dostrzegł opiekun Pałacu, była postawa miejscowych kibiców, którzy mimo fatalnych wyników uzyskiwanych przez zespół, od pierwszego do ostatniego starcia wspierali drużynę dopingiem. - Chciałbym podziękować kibicom z Bydgoszczy za to, że byli z drużyną przez cały sezon. Można powiedzieć, że to byli kibice na dobre i na złe, chociaż bardziej na złe bo ten sezon nie dał zbyt wielu powodów do radości. Te podziękowania są szczególne, bo nie ukrywam, że podziwiam ludzi, którzy przychodzą na mecze i dopingują ten zespół - stwierdził 45-letni szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
steffen
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taaa... W Atomie było łatwiej, zespół grał sam - a tu patrz pan, nie słuchają trenera ;)