Trener Jakub Bednaruk dał szansę drugiej szóstce na zaprezentowanie swoich umiejętności, bowiem Biało-Czerwoni po zwycięstwach nad Włochami i Austrią zapewnili już sobie awans do mistrzostw świata, które odbędą się w Meksyku.
[ad=rectangle]
Początkowo nasi reprezentanci zdawali się być nieco stremowani, a Francuzi pewnie kończyli ataki i stawiali solidne bloki. Po kilku piłkach Polacy odzyskali właściwy rytm, a dzięki dobrej zagrywce Bartłomieja Lipińskiego wyszli na prowadzenie. Od tej pory brylowali w każdym elemencie, dając przeciwnikom prawdziwą lekcję siatkówki. W obronie i asekuracji świetnie radził sobie Kacper Piechocki, przeciwnie do rywali po drugiej stronie siatki.
Francuscy zawodnicy zawsze imponują grą w obronie, podopieczni Jocelyna Trillona nie błyszczeli w tym elemencie. Pierwszy set zakończył się zwycięstwem gospodarzy do 17.
W drugiej partii w szeregi Biało-Czerwonych wkradło się rozluźnienie, w boisko zaczęły wpadać pojedyncze piłki. Dobra zagrywka ze strony Francuzów rozstrzygnęła seta i Trójkolorowi wyrównali stan meczu. Co ciekawe, w ekipie gości punkty blokiem dotychczas zdobywał tylko jeden zawodnik - Mederic Henry.
Na boisku uaktywnił się Paweł Halaba, a do lepszej dyspozycji w ataku powrócił Bartłomiej Lipiński. Polacy lepiej ustawiali się w bloku. Walka toczyła się jednak punkt za punkt, Francuzi dystans stracili jednak po drugiej regulaminowej przerwie i nie byli w stanie odrobić strat.
Najbardziej wyrównaną okazała się czwarta partia. Najwięcej emocji przyniosła końcówka, w której dominowały długie wymiany. Więcej zimnej krwi zachowali jednak Polacy i korzystny wynik utrzymali do końca. Biało-Czerwoni wygrali turniej w Bełchatowie, tracąc tylko jednego seta w meczu, który nie miał większego znaczenia dla końcowego rezultatu.
Polska - Francja 3:1 (25:17, 19:25, 25:19, 26:24)
Polska: Halaba, Depowski, Zwiech, Lewandowski, Tomczak, Lipiński, Piechocki (libero)
Francja: Patry, Paofai, Caporiondo, Boyer, Basic, Henry, Gatineau (libero) oraz Carle, Szerszen, Nevot