Trudno ocenić nasze szanse w Lidze Mistrzów - rozmowa z Kazimierzem Wierzbickim, właścicielem Lotosu Trefla Gdańsk

- Klubu nie stać jeszcze na czternastkę złożoną z samych gwiazd. Dlatego mówię o tym miejscu w Lidze Mistrzów dość ostrożnie - mówi nam Kazimierz Wierzbicki, właściciel Lotosu Trefla Gdańsk.

Karol Wasiek: Czy Lotos Trefl Gdańsk jest już gotowy na Ligę Mistrzów?

- Jesteśmy już na finiszu budowania zespołu na kolejne rozgrywki. Jeśli mam być szczery, to trudno tak naprawdę ocenić szanse drużyny w kontekście Ligi Mistrzów. Nie mam doświadczeń na tym poziomie w siatkówce, ale najważniejsze, że takie doświadczenie ma trener i to jest duża siła tego zespołu.

Wiecie, ile potrzeba pieniędzy, aby zagrać w Lidze Mistrzów?

- Mniej więcej wiemy, jaka jest to kwota. Ona jest powszechnie znana. Niestety nie jest to tania inwestycja.

[ad=rectangle]

Nie denerwuje pana fakt, że europejska federacja w ogóle nie pomaga klubom?

- Powiem szczerze, że pod tym względem sytuacja wygląda znacznie gorzej niż w koszykówce. Sześć lat graliśmy w Eurolidze i tam organizatorzy rozgrywek bardzo nam pomagali. W siatkówce tego nie ma. Jestem zwolennikiem tego, aby jakaś z lig była oderwana, po to aby stworzyć konkurencję. Dyktat europejskiej federacji jest bezwzględny. Nie sprzyja ona klubom.

Nie boi się pan takiej sytuacji, że kadra zespołu jest zbyt wąska na Ligę Mistrzów?

- Nie ulega wątpliwości, że klubu nie stać jeszcze na czternastkę złożoną z samych gwiazd. Dlatego mówię o tym miejscu w Lidze Mistrzów dość ostrożnie. Nasz skład jest mieszanką doświadczenia z młodością. Ci młodzi chłopcy mają ogromne możliwości. W czternastce są gracze wychowani w naszych grupach młodzieżowych, jak Damian Schulz, który może wchodzić i zmieniać Troya i w tym roku na pewno będzie więcej grał. Podobnie jest z pozostałymi zawodnikami. To są utalentowani zawodnicy, którzy mogą grać na naprawdę wysokim poziomie i wierzę, że w tym sezonie to pokażą.

Jak Lotos Trefl poradzi sobie w Lidze Mistrzów?
Jak Lotos Trefl poradzi sobie w Lidze Mistrzów?

Skład nie zostanie poszerzony o nowych zawodników?

- Rozmawiamy z młodymi zawodnikami, którzy mogliby do nas dołączyć. Cały czas analizujemy sytuację. Rozpatrujemy, których graczy wypożyczyć, tak aby się ogrywali w innych zespołach, a którzy są gotowi do gry u nas już teraz. Chcemy z nich w przyszłości skorzystać, więc ważne jest to, aby cały czas byli w grze. Najlepszym przykładem jest Schulz, który miał świetny sezon w Siedlcach i później wrócił do nas i prezentuje się bardzo dobrze.

Nowych zagranicznych zawodników nie będzie?

- Jak na razie nie przymierzamy się do takich ruchów. Ale zobaczymy.

[b]

Mówi się, że Mateusz Mika dostał "mistrzowski kontrakt" w Lotosie Treflu Gdańsk. To prawda?[/b]

- Fakt jest taki, że za świetnym wynikiem sportowym idą także pewne negatywy dla klubu. Zawodnicy zwykle "życzą" sobie więcej pieniędzy, ale trzeba sobie z tym poradzić. Mam nadzieję, że otrzymamy pomoc z zewnątrz i wszystko będzie w porządku.

300-procentową podwyżkę otrzymał Mika?

- O to musiałby już pan zapytać Mateusza (śmiech).

Piotr Gacek również zostaje na kolejne dwa sezony w Lotosie Treflu, aczkolwiek jego dalsza gra w Gdańsku wcale taka pewna nie była...

- To prawda. Miał inne, ciekawe propozycje, ale ostatecznie zdecydował się pozostać w drużynie. Piotr Gacek był jednym z pierwszych, który uwierzył w nasz projekt przed poprzednim sezonem i chciał to kontynuować. A to, że się wahał teraz, to w sumie normalne, bo zainteresowanie jego osobą było spore.

Komentarze (0)