Fabian Drzyzga: To był mecz mistrzów
Po pierwszych dniach występów w Lidze Światowej, Polacy zanotowali na swoim koncie 5 punktów w tabeli grupy B i 2 zwycięstwa nad Sborną. Drugie ze starć stało na bardzo wysokim poziomie.
Anna Fijołek
Piątkowy pojedynek gospodarze rozpoczęli taką samą "szóstką" jak dzień wcześniej. W momencie, gdy sprawy przybrały niekorzystny obrót Stephane Antiga zdecydował się na zmiany, w tym na zmianę rozgrywającego. Rotacje składem okazały się być strzałem w dziesiątkę. - Wygraliśmy spotkanie, więc nie ma nad czym płakać. Wiedziałem, że będę zmienikiem Grześka (Łomacza - przyp. red.) i cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi. Przegraliśmy te dwa sety, bo Rosjanie w końcu się postawili i zagrali tak, jak rzeczywiście potrafią grać. To są mistrzowie olimpijscy i pokazali swój poziom. Można powiedzieć, że to był prawdziwy mecz mistrzów - mówił uradowany Fabian Drzyzga.
Rozgrywający odmienił grę polskiej reprezentacji
W czwartej partii i ostatniej odsłonie Biało-Czerwoni wzajemnie się motywowali próbując przywrócić w teamie nastawienie z początku meczu. Dzięki temu widzowie mogli zaobserwować znane z zeszłorocznych mistrzostw świata "cieszynki" polskiej reprezentacji. - Atmosfera trochę siadła po tych przegranych dwóch setach i dlatego robiliśmy wszystko, żeby ją podkręcić na boisku. Udało nam się i, co ważniejsze, przyniosło to efekty. Potrafiliśmy cieszyć się z gry i pokazaliśmy, że również potrafimy się podnieść, gdy przeciwnik uzyskuje przewagę.
A co jest kluczem do poprawienia atmosfery, kiedy spotkanie nie układa się po myśli graczy? - To nasza słodka tajemnica - zakończył ze śmiechem rozgrywający.