Rosjanie w końcu mieli chęć przerwania złej passy trzech kolejnych porażek w tegorocznej LŚ, jednakże Amerykanie ani myśleli spuszczać z tonu przed własną publicznością. Jankesi przystąpili do rewanżowego starcia bez zmian w wyjściowym składzie, zaś w ekipie Sbornej od początku pojawili się Dmitrij Ilinych oraz Andriej Aszczew.
[ad=rectangle]
Na starcie konfrontacji w Long Beach rosyjski zespół starał się narzucić swój styl gry i udało mu się za sprawą dobrej zagrywki Igora Kołodinskiego wypracować trzy punkty przewagi (8:11). Taki obrót spraw podrażnił amerykańską drużynę, która najpierw doprowadziła do remisu (13:13), by przed drugą przerwą techniczną odskoczyć na dwa oczka (16:14). Z czasem rywalizacja wyrównała się i ostatecznie po autowym ataku Murphy'ego Troy'a wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce (24:23), ale Micah Christenson zachował zimną krew w najważniejszym momencie, rozgrywając na środek do Davida Smitha, który zakończył premierowego seta (25:23).
Gospodarze tradycyjnie chcieli dać się wyszaleć swoim rywalom w początkowej fazie partii (10:10), ale w odpowiednim momencie podopieczni Johna Sperawa włączyli wyższy bieg i wyszli na prowadzenie 16:13. Ciężar gry na swoje barki brał Matthew Anderson, który był nie do zatrzymania z lewego skrzydła, a także z szóstej strefy (20:17). Obrońcy mistrzowskiego tytułu nie zwlekali z dokonaniem dzieła zniszczenia, zwyciężając drugą odsłonę do 21.
Przybysze z Europy wyglądali na bezradnych, popełniali sporą ilość błędów własnych, zaś reprezentacja Stanów Zjednoczonych ku uciesze miejscowych kibiców prezentowała się świetnie, szczególnie w bloku (7:0). Sborna kompromitowała się z każdą kolejną akcją (15:4) i myślała już tylko o jak najniższym wymiarze kary. Wprawdzie rozluźnionym Amerykanom zdarzył się przestój (15:10), lecz czas wzięty przez selekcjonera Sperawa przebudził Jankesów, którzy wygrali 3. część rywalizacji 25:16, a całą potyczkę 3:0.
W swoich następnych meczach w World League, USA podejmą Polaków, zaś Rosja zmierzy się z Iranem.
USA - Rosja 3:0 (25:23, 25:21, 25:16)
USA: Christenson (3), Troy (10), Anderson (14), Russell A. (10), Holt (5), Smith (8), Shoji E. (libero) oraz Lee (1), Russell H.
Rosja: Kołodinski (5), Moroz (12), Spiridonow (3), Ilinych (7), Abrosimow (2), Aszczew (4), Obmoczajew (libero) oraz Sawin, Antipkin, Smoljar, Markin (2).
Tabela grupy B Ligi Światowej:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | USA | 4 | 4-0 | 12:3 | 12 |
2. | Polska | 4 | 4-0 | 12:5 | 10 |
3. | Iran | 4 | 0-4 | 5:12 | 1 |
4. | Rosja | 4 | 0-4 | 3:12 | 1 |
Christenson jest nisamowicie opanowanym i wszystko widzacym zawodnikiem .Anderson jest Wielki!!!
0:3 z jankesami.
Tylko czy pismaki napiszą po meczu, że Amerykanie zmiażdżyli Polaków, wdeptali w parkiet, rozjechali, itp ?
Tego typu teksty pojawiły się po meczu Czytaj całość