LŚ, gr. B: Bezradność Spiridonowa i spółki, Anderson zgasił przeciwników - relacja z meczu USA - Rosja

Reprezentacja USA siatkarzy kontynuuje zwycięską serię i po raz kolejny okazała się lepsza od kadry Rosji, która wciąż nie wygrała meczu w Lidze Światowej 2015.

Rosjanie w końcu mieli chęć przerwania złej passy trzech kolejnych porażek w tegorocznej LŚ, jednakże Amerykanie ani myśleli spuszczać z tonu przed własną publicznością. Jankesi przystąpili do rewanżowego starcia bez zmian w wyjściowym składzie, zaś w ekipie Sbornej od początku pojawili się Dmitrij Ilinych oraz Andriej Aszczew.
[ad=rectangle]

Na starcie konfrontacji w Long Beach rosyjski zespół starał się narzucić swój styl gry i udało mu się za sprawą dobrej zagrywki Igora Kołodinskiego wypracować trzy punkty przewagi (8:11). Taki obrót spraw podrażnił amerykańską drużynę, która najpierw doprowadziła do remisu (13:13), by przed drugą przerwą techniczną odskoczyć na dwa oczka (16:14). Z czasem rywalizacja wyrównała się i ostatecznie po autowym ataku Murphy'ego Troy'a wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce (24:23), ale Micah Christenson zachował zimną krew w najważniejszym momencie, rozgrywając na środek do Davida Smitha, który zakończył premierowego seta (25:23).

Gospodarze tradycyjnie chcieli dać się wyszaleć swoim rywalom w początkowej fazie partii (10:10), ale w odpowiednim momencie podopieczni Johna Sperawa włączyli wyższy bieg i wyszli na prowadzenie 16:13. Ciężar gry na swoje barki brał Matthew Anderson, który był nie do zatrzymania z lewego skrzydła, a także z szóstej strefy (20:17). Obrońcy mistrzowskiego tytułu nie zwlekali z dokonaniem dzieła zniszczenia, zwyciężając drugą odsłonę do 21.

Matthew Anderson był trudny do zatrzymania dla Rosjan
Matthew Anderson był trudny do zatrzymania dla Rosjan

Przybysze z Europy wyglądali na bezradnych, popełniali sporą ilość błędów własnych, zaś reprezentacja Stanów Zjednoczonych ku uciesze miejscowych kibiców prezentowała się świetnie, szczególnie w bloku (7:0). Sborna kompromitowała się z każdą kolejną akcją (15:4) i myślała już tylko o jak najniższym wymiarze kary. Wprawdzie rozluźnionym Amerykanom zdarzył się przestój (15:10), lecz czas wzięty przez selekcjonera Sperawa przebudził Jankesów, którzy wygrali 3. część rywalizacji 25:16, a całą potyczkę 3:0.

W swoich następnych meczach w World League, USA podejmą Polaków, zaś Rosja zmierzy się z Iranem.

USA - Rosja 3:0 (25:23, 25:21, 25:16)

USA: Christenson (3), Troy (10), Anderson (14), Russell A. (10), Holt (5), Smith (8), Shoji E. (libero) oraz Lee (1), Russell H.

Rosja: Kołodinski (5), Moroz (12), Spiridonow (3), Ilinych (7), Abrosimow (2), Aszczew (4), Obmoczajew (libero) oraz Sawin, Antipkin, Smoljar, Markin (2).

Tabela grupy B Ligi Światowej:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 4 4-0 12:3 12
2. Polska 4 4-0 12:5 10
3. Iran 4 0-4 5:12 1
4. Rosja 4 0-4 3:12 1
Komentarze (32)
avatar
kibicka kadry
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Amerykanie grają r e w e l a c y j n ą siatkówkę. Zazdroszczę im team spirit.
Christenson jest nisamowicie opanowanym i wszystko widzacym zawodnikiem .Anderson jest Wielki!!! 
avatar
krzPB
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ogladalem ten mecz amerykanie osmieszali spiridonowa ten smieszny rusek nie istnial 
avatar
Bhoy67
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To dopiero cztery mecze, ale coś czuję, że jeśli Ruscy zawalą tegoroczną LŚ i nie wyjdą z tej grupy (może nawet 4. miejsce zajmując) to w Pucharze Świata sobie odbiją medalem, a to jak wiadomo Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
To samo czeka polski zespół.
0:3 z jankesami.
Tylko czy pismaki napiszą po meczu, że Amerykanie zmiażdżyli Polaków, wdeptali w parkiet, rozjechali, itp ?
Tego typu teksty pojawiły się po meczu
Czytaj całość
avatar
Riorwar
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tylko ciekawi mnie, dlaczego Rosja nie ogrywa młodych zawodników. Zamiast tego debiutują tam trzydziestolatkowie. Skoro i tak odpuszczają LŚ to poogrywali by młodych zdolnych jak Pankov, Żigało Czytaj całość