Reprezentant Serbii do zespołu Asseco Resovii Rzeszów przeniósł się przed sezonem 2014/2015 z francuskiego Paris Volley. Początkowo Marko Ivović nie błyszczał formą, jednak z biegiem czasu stał się silnym punktem ekipy mistrza Polski. W decydujących meczach, pochodzący z Belgradu gracz, był już jedną z pierwszoplanowych postaci w ekipie pasów. Jego dobra dyspozycja nie umknęła uwadze działaczy Biełogorie Biełgorod, którzy po zakończeniu rozgrywek, złożyli siatkarzowi intratną ofertę finansową, z którą klub z Podkarpacia nie był w stanie konkurować.
[ad=rectangle]
- Kiedy otrzymałem propozycję, byłem dosłownie wstrząśnięty. Lubię mieć świadomość, że mój wysiłek się opłacił. Biełogorie jest przecież jedną z najlepszych drużyn na świecie, chcą wygrać każde trofeum. Miałem zamiar krok po kroku rozwijać swoją karierę, dlatego cieszę się, że po grze w barwach Vojvodiny, Paryż Volley i Asseco Resovii, będę mógł sprawdzić się w Biełogorie - powiedział Ivović w wywiadzie dla serwisu worldofvolley.com.
Siatkarz zapewnia, że pieniądze nie były głównym argumentem, który zdecydował o zmianie barw. Przyznaje także, że ekipę mistrza Polski opuszczał z żalem i nadzieją, że w przyszłości ponownie zagra w tym klubie. - Naprawdę chciałem pozostać w Resovii. Kto zna się na siatkówce, wie ile znaczy w tym sporcie Asseco Resovia Rzeszów. Jest to jeden z najlepiej zorganizowanych klubów w Europie, mający fantastycznych fanów ... mam ciarki za każdym razem, kiedy o nich mówię. Tego rodzaju rzeczy nie można zapomnieć, one zostają z tobą na całe życie. Dlatego mam nadzieję, że pewnego dnia wrócę do Resovii, aby móc ponownie poczuć tą atmosferę - przyznał Serb.
Powinny być jakieś wpro Czytaj całość