IE 2015: Horror na własne życzenie, ale zwycięski - relacja z meczu Polska - Turcja

Podopieczni Andrzeja Kowala po raz drugi wygrali w igrzyskach europejskich. Biało-Czerwoni byli blisko triumfu w trzech setach, ale Turcy doprowadzili do tie-breaka.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
We wtorkowej konfrontacji po przeciwnych stronach siatki stanęły zespoły, które udanie zainaugurowały igrzyska europejskie. Turcy, dzięki pokonaniu w czterech odsłonach Serbów, byli liderami tabeli grupy A. Z kolei nasi reprezentanci stoczyli zażarty bój z Francuzami, których pokonali po tie-breaku.
Biało-Czerwoni dobrze weszli w spotkanie, od początku grając z dużą pewnością siebie, co pozwoliło im na objęcie inicjatywy i prowadzenia, które na samym początku wynosiło cztery punkty. Na boisku wyróżniał się Dawid Konarski, raz po raz punktując w ataku. Turcy zdołali zniwelować straty, wzmacniając atak, co zmusiło Andrzeja Kowala do wzięcia czasu (13:12). W grze naszej reprezentacji dobrze funkcjonował również blok, który umożliwił odzyskanie przewagi, zwłaszcza przy zagrywce Konarskiego (17:13). Dzięki temu Polacy kontrolowali przebieg partii do samego jej końca.

Nasi kadrowicze przyjmowali zdecydowanie lepiej niż ich przeciwnicy, co było kluczem do zwycięstwa w premierowej odsłonie. Drugiego seta również rozpoczęli w dobrym stylu, choć nie ustrzegli się błędów. Dawida Konarskiego wspierał Artur Szalpuk, który dał się we znaki Turkom także w polu zagrywki (12:5). Orłom przydarzył się przestój, w trakcie którego nie mogli skończyć ataku, przez co ich wysokie prowadzenie zmalało do zaledwie trzech "oczek".

#dziejesiewsporcie: Trafili do kosza ze 126 metrów
Źródło: sport.wp.pl

Od tego momentu na boisku toczyła się wyrównana walka, w której błędy bolały podwójnie - po nieporozumieniu w polskiej drużynie Turcy mieli dwa punkty straty. Jednak nie udało im się pójść za ciosem, choć jeszcze raz zdołali zniwelować straty do dwóch "oczek". W końcówce skutecznie funkcjonował atak Biało-Czerwonym, w którym ważną rolę odgrywał Aleksander Śliwka, a w szczególności Dawid Konarski.

Podopieczni Kowala utrzymywali wysoką jakość przyjęcia, co przekładało się na ich skuteczność w ataku. Nic dziwnego, że również trzeci set - tak jak poprzednie - rozpoczął się pod ich dyktando. W miarę upływu czasu Polacy grali coraz swobodniej, a ich przewaga wzrosła do pięciu punktów. Jednak Turcy wzmocnili swoją obronę, do której dołożyli kontry, co zmusiło Andrzeja Kowala do wzięcia czasu (15:13). Po drugiej przerwie technicznej kontynuowali skuteczną grę w ataku, niwelując straty do jednego "oczka".

Na boisku toczyła się zacięta walka, w której żadna z drużyn nie była w stanie przejąć inicjatywy. Andrzej Kowal zdecydował się na podwójną zmianę, która miała pomóc w zakończeniu spotkania w trzech odsłonach. W końcówce w lepszej sytuacji byli Turcy, którzy jako pierwsi mieli w górze piłkę setową. Jednak to starania Turków przyniosły zakończenie partii, a decydujący punkt padł po zepsutym ataku Szalpuka.
Artur Szalpuk odegrał ważną rolę w decydującej odsłonie konfrontacji z Turkami Artur Szalpuk odegrał ważną rolę w decydującej odsłonie konfrontacji z Turkami
Choć początek czwartej odsłony przebiegał równym rytmem, to po pierwszej przerwie technicznej Turcy zdołali odskoczyć. Ich przewaga rosła systematycznie, najpierw wynosiła trzy punkty, lecz potem wzrosła do pięciu. Przeciwnicy Biało-Czerwonych dobrze spisywali się w poszczególnych elementach siatkówki, a dobry okres gry zaliczał Mustafa Koc. Gdy w polu zagrywki pojawił się Szymon Romać, posłał on trzy znakomite serwisy z rzędu, niwelując straty do zaledwie jednego "oczka". W końcówce gra była zacięta, kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się w grze na siatce, a mniej błędów popełnili Turcy, którzy tym samym doprowadzili do tie-breaka.

Biało-Czerwonym spadła jakość przyjęcia, a także skuteczność ataku - słabsza gra pociągnęła za sobą dwa przegrane sety. Taka postawa przełożyła się na początek decydującej odsłony, wtedy do głosu doszedł blok - najpierw zapunktował Szalpuk, a potem dwukrotnie Dawid Dryja (5:4). Dobra passa skończyła się jeszcze przed zmianą stron, na której to nasi rywale prowadzili dwoma punktami, lecz potem do głosu doszedł Artur Szalpuk i jego trudna zagrywka (12:8). Ta seria sprawiła, że Biało-Czerwoni zdołali wyjść zwycięscy ze starcia.

Polska - Turcja 3:2 (25:20, 25:19, 28:30, 22:25, 15:13)

Polska: Woicki, Konarski, Kosok, Dryja, Szalpuk, Śliwka, Wojtaszek (libero) oraz Kowalski (libero), Grzechnik, Romać, Kędzierski, Ferens.

Turcja: Tocoglu, Univer, Subasi, Keskin, Minicu, Mert (libero) oraz Peksen, Gulmezoglu, Koc, Savas.

Tabela grupy A

Drużyna Mecze Sety Punkty
Polska 2-0 6:4 4
Francja 1-1 5:3 4
Turcja 1-1 5:4 4
Finlandia 1-1 3:5 2
Azerbejdżan 0-1 2:3 1
Serbia 0-1 1:3 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×