IE 2015: Valerie Courtois liczy na... niewyspanie Polek

Żółte Tygrysice muszą wygrać z Polkami w ostatnim spotkaniu grupy A, by myśleć o ćwierćfinale Igrzysk Europejskich. Według libero na wynik tego meczu może mieć wpływ jego wczesna pora.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Reprezentacja Belgii nie może póki co zaliczyć turnieju siatkarskiego Igrzysk Europejskich do szczególnie udanych. Być może momentem przełomowym dla kadry Gerta Vande Broeka będzie spotkanie z gospodyniami zmagań w Baku. Choć Żółte Tygrysice uległy w nim 2:3, zaprezentowały grę godną trzeciego zespołu ostatnich Mistrzostw Europy, a w ich szeregach wyróżniła się atakująca polskiego pochodzenia Kaja Grobelna, autorka 22 punktów. - Myślę, że pokazałyśmy więcej niż w poprzednich meczach. Dzięki dobrej grze miałyśmy szanse na zwycięstwo, ale w ostatnim secie secie Azerki bardzo szybko osiągnęły kilka punktów przewagi, którą było niezwykle trudno odrobić - żałowała Valerie Courtois, libero Żółtych Tygrysic.
Obecnie niderlandzka drużyna, która zgromadziła cztery punkty w dotychczasowych spotkaniach, zajmuje czwarte miejsce w grupie A. Jest to ostatnia lokata promująca do gry w fazie pucharowej turnieju, a za plecami Belgii czai się zespół włoski (3 punkty), któremu została jeszcze rywalizacja z outsiderem grupy, kadrą Rumunii. - Jeśli chcemy zachować szanse na awans, musimy wygrać kolejne spotkanie, także zdobyty dziś punkt jest niezwykle cenny. Polska ma bardzo silną drużynę: z tego, co widziałyśmy na wideo, ich atakujące są niezwykle skuteczne, dlatego rywalizacja z nimi może być trudna. Musimy się na to przygotować - powiedziała zawodniczka, która miała okazję poznać część Biało-Czerwonych w akcji podczas sezonu spędzonego w barwach Budowlanych Łódź.

Teoretycznie większe szanse na zwycięstwo ma drużyna Jacka Nawrockiego, która w tabeli wyprzeda niedzielne rywalki o cztery "oczka", natomiast znana łódzkim kibicom siatkarka słusznie zwróciła uwagę na to, że spotkanie rozpocznie się o 9 rano azerskiego czasu, a zarówno Polki, jak i Belgijki jeszcze nie grały tak wcześnie podczas bakijskich zmagań. - Żeby zagrać mecz o 9 rano, musimy zjeść śniadanie o szóstej, żeby zdążyć na autobus do hali o 6:45. Przed takim spotkaniem trzeba iść wcześnie spać, ale nie wszyscy będą w stanie łatwo zasnąć po takich meczach. Polskie siatkarki nie bardzo lubią chodzić na poranne treningi, może to się przełoży na ich nastawienie w porannym meczu? - zastanawiała się Courtois.

Katarzyna Skowrońska-Dolata: Myślimy tylko o najbliższym kroku

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×