Fabian Drzyzga: Trener zrugał nas w szatni

Rozgrywający reprezentacji Polski przyznaje, że w sobotnim meczu z USA Biało-Czerwoni zagrali zdecydowanie poniżej możliwości.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy dzień po pokonaniu reprezentacji Stanów Zjednoczonych 3:2 ulegli Jankesom 1:3 i to właśnie ekipa Johna Sperawa, w pełni zasłużenie, wygrała zmagania w grupie B Ligi Światowej 2015. - Amerykanie na pewno zagrali w tym drugim meczu fajną siatkówkę. Popełnili dużo mniej błędów. Doszło kilku nowych zawodników, rezerwowych, ale ogólnie ich wysoki poziom gry się utrzymał. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych przez całą Ligę Światową grała bardzo równo, bardzo dobrze - podsumował Fabian Drzyzga.
  [ad=rectangle]
Team USA był tego dnia w niemal każdym elemencie gry lepszy od gospodarzy. Przyjezdni okazali się w sobotę dużo skuteczniejsi. Skończyli 57 z 96 ataków, podczas gdy wybrańcy Stephane'a Antigi wykorzystali ledwie 48 ze 112 prób! Amerykanie szczelniej stawiali też blok (11 do 4 dla nich w tym elemencie gry). Co było przyczyną tak słabej postawy Polaków? - W sobotę zagraliśmy, co najgorsze, bez charakteru, bez takiego serducha, które zawsze zostawialiśmy na boisku - wyjaśnił zawodnik Asseco Resovii Rzeszów.

W sobotę Polacy wielu powodów do zadowolenia nie mieli
W sobotę Polacy wielu powodów do zadowolenia nie mieli

Nie umknęło to uwadze sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski, dlatego po dwóch przegranych setach selekcjoner musiał wstrząsnąć zespołem. Dzięki temu jego podopieczni potrafili się podnieść i, ku uciesze niezwykle żywiołowej i entuzjastycznej widowni, nawiązać walkę z rywalem. - Stephane zrugał nas w szatni i postawił do pionu, bo nie możemy tak grać, przy braku - tak naprawdę - zaangażowania. Kibicom należy się szacunek, a nie to, że wychodzimy na boisko i gramy bardzo przeciętnie - zdradził rozgrywający.

Biało-Czerwoni sobotnie spotkanie rozpoczęli bardzo słabo i nim się zorientowali, przegrywali już 0:2. Dobra trzecia partia i udany start w kolejnej dawały jednak nadzieję na korzystny rezultat, ale ostatecznie to goście cieszyli się ze zwycięstwa. - W tym czwartym secie Amerykanie na pewno zaczęli grać blok - obrona. W kluczowym momencie ten element zaczął funkcjonować im bardzo dobrze i to przyniosło efekty w kontrach. Wydaje mi się, że tym nas dogonili, a potem zaczęli się nakręcać i wygrali całego seta - wyjaśnił Drzyzga.

Komentarze (3)
avatar
Kris73
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kto by zgadł rok temu, że największa strata dla kadry - to nie Wlazły, Winiarski tylko Zagumny. Fabian trzymaj się. Do powrotu Zagumnego jako zmiennika lub Kędzierskiego jako następcy. 
avatar
nixon
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Drzyzga starszy jako znawca to lipa bo nigdy nie powie zle o synalku,takze opamietaj sie i badz sprawiedliwy!