Final Six LŚ: Biało-Czerwoni wygrali swoją grupę, Serbowie grają dalej - relacja z meczu Polska - Serbia

Polscy siatkarze, mistrzowie świata, mimo porażki z reprezentacją Serbii, okazali się najlepsi w grupie J Final Six Ligi Światowej 2015.

W tym artykule dowiesz się o:

Biało-Czerwoni, po zwycięstwie 3:1 z reprezentacją Włoch, które dało im awans do półfinału , bez zbędnych nerwów mogli podejść do piątkowego starcia w Rio de Janeiro, natomiast Serbowie musieli zwyciężyć, żeby uzyskać promocję do strefy medalowej World League. Po raz ostatni Polacy mierzyli się z serbską drużyną podczas mistrzostw świata w 2014 roku i uporali się wtedy z rywalem na Stadionie Narodowym w Warszawie w trzech setach.
[ad=rectangle]

Od początku konfrontacji w hali Ginasio do Maracanazinho widać było, że Plavii czuli presję na swoich barkach, a to przekładało się na popełniane przez nich błędy własne (3:0). Polacy lepiej zagrywali, zaś trudny do zatrzymania był atakujący Bartosz Kurek (9:5). Podopieczni Nikoli Grbicia mieli problemy ze sforsowaniem bloku polskiej drużyny, przez co na drugiej przerwie technicznej w inauguracyjnym secie przegrywali 11:16. Spokojnie grą Orłów kierował rozgrywający Fabian Drzyzga, natomiast jego reprezentacyjni koledzy raz za razem wykorzystywali swoje okazje w ofensywie (21:14). Już do końca obraz gry nie uległ zmianie (25:18), dzięki czemu mistrzowie świata objęli prowadzenie w całej potyczce.

Podrażnieni porażką w poprzedniej partii Serbowie od startu drugiej części pojedynku wzięli się mocno do pracy i objęli prowadzenie 9:4. Coraz lepiej poczynał sobie Aleksandar Atanasijević, którego starał się wspomagać Marko Podrascanin (8:13). Kiedy wydawało się, że ekipa z Serbii kontroluje boiskowe wydarzenia i pewnie zmierza do triumfu w tym secie (13:17), wtedy to pomyłki Nemanji Petricia i blok na tym zawodniku sprawiły, że gracze prowadzeni przez duet Stephane Antiga - Philippe Blain z nawiązką odrobili straty (20:18). W obliczu takich wydarzeń brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Europy nie zwiesili głów, a sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Podrascanin (20:22). Tym razem serbscy siatkarze już nie dali się dogonić i II odsłona padła ich łupem do 22.

Inauguracja trzeciego seta przyniosła przykrą sytuację przy stanie 4:3, gdyż zasłabł drugi sędzia konfrontacji Paulo Turci z Brazylii, który został odwieziony do szpitala, a jego miejsce zajął Egipcjanin Nasr Shaaban. Te wydarzenia trochę wybiły z rytmu kadrę Polski (6:8), która jednak po pierwszej przerwie technicznej zaczęła przyspieszać i najpierw doprowadziła do remisu (12:12), by chwilę później po dobrym bloku Mateusza Bieńka wygrywać 15:13. Ponadto punktową zagrywkę dołożył Bartosz Kurek (19:15) i mistrzowie świata byli o krok od zwycięstwa w tej partii. Plavii już nie mieli argumentów do skutecznej walki z Polakami i polegli 22:25. Triumf w tej odsłonie dał Biało-Czerwonym końcowe zwycięstwo w grupie J.

Serbowie w czwartej części meczu musieli rzucić na szalę wszystkie swoje siły, żeby przedłużyć swoje nadzieje na awans do półfinału Ligi Światowej, jednakże drużyna z Polski nie zamierzała spuszczać z tonu, a w jej szeregach udanie radził sobie Michał Kubiak (11:10). Od tego momentu obydwa zespoły walczyły punkt za punkt i wszystko miało się rozstrzygnąć w emocjonującej końcówce (18:18). W niej więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Bałkanów (22:25) i o wszystkim miał rozstrzygnąć tie-break.

Do połowy piątego seta nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (7:7), ale wtedy dwie akcje z rzędu lepiej rozegrali Biało-Czerwoni, którzy wyszli na prowadzenie 9:7. Mimo to Serbowie nie załamali się i wywalczyli trzy kolejne oczka (9:10). Gra była szarpana z obydwu stron, a ważne ataki kończył Bartosz Kurek (11:10). Ostatecznie lepiej tę wojnę nerwów wytrzymali podopieczni trenera Grbicia (13:15), którzy zameldowali się w strefie medalowej World League.

W sobotnich półfinałach LŚ, Polska zagra z Francją, zaś USA z Serbią.

Polska - Serbia 2:3 (25:18, 22:25, 25:22, 22:25, 13:15)

Polska: Bartosz Kurek (24), Fabian Drzyzga (2), Mateusz Bieniek (10), Piotr Nowakowski (9), Michał Kubiak (11), Rafał Buszek (6), Paweł Zatorski (libero) oraz Mateusz Mika (8), Dawid Konarski (1), Piotr Gacek (libero), Grzegorz Łomacz.

Serbia: Aleksandar Atanasijević (27), Nikola Jovović (1), Marko Podrascanin (9), Srećko Lisinac (8), Marko Ivović (1), Uros Kovacević (13), Neven Majstorović (libero) oraz Nikola Rosić (libero), Ivan Kostić, Nikola Kovacević (1), Sasa Starović, Nemanja Petrić (15), Aleksandar Okolić (1).

Sędziowali: Hernan Casamiquela (Argentyna), Paulo Turci (Brazylia) oraz Nasr Shaaban (Egipt).

Końcowa tabela grupy J:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. Polska 2 1-1 5:4 4
2. Serbia 2 1-1 5:5 3
3. Włochy 2 1-1 4:5 2
Komentarze (56)
avatar
Riorwar
18.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@stary kibic Francuzi niby mieli więcej czasu na wypoczynek, ale nie wolno zapomnieć o dwóch meczach w Bułgarii, które musieli rozegrać, gdy nasi spokojnie przygotowywali się do F6. Trzeba ich Czytaj całość
avatar
Riorwar
18.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No w końcu mądry komentarz. Alex dobrze pisze, że Serbowie zagrali całkiem niezły mecz, a nie my beznadziejny. My szybko swoje zrobiliśmy i zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie, potem determinac Czytaj całość
avatar
stworek05
18.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo żałuję, że nie mogłam oglądać wczorajszego pojedynku, oby udało mi się to dzisiaj :) Cieszę się, że zagramy z Francją. Oczywiście nie dlatego, że są słabsi, ale że potrafią grać bardzo u Czytaj całość
Alex23
18.07.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Naszym chłopcom zależało na wygraniu dwóch setów i to zrobili, a ostateczny wynik meczu był im obojętny. Zagrali lepiej i równiej niż z Włochami. Jeżeli Sefan wysłałby do gry zmienników po trze Czytaj całość
avatar
jaet
18.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wniosek z wczorajszych gier jest taki, że za Brazylią i Włochami nikt w siatkarskim świecie nie przepada i to tyle.