Moi przyjmujący spisali się na medal - rozmowa z Bartłomiejem Matejczykiem, rozgrywającym Pamapolu Siatkarz Wieluń

Po zwycięstwie 3:0 z Domexem Tytan AZS Częstochowa o zespole Pamapolu Siatkarz Wieluń zrobiło się bardzo głośno. Wielunianie sprawili niespodziankę wielkiego kalibru i jedną nogą są już w kolejnej rundzie rozgrywek o Puchar Polski. Ogromny udział w sukcesie swojego zespołu miał rozgrywający Bartłomiej Matejczyk, który umiejętnie dyrygował grą swojego zespołu. Po spotkaniu na twarzy rozgrywającego rysowało się ogromne zadowolenie.

Adrian Heluszka: Wygraliście z obrońcą Pucharu Polski z zeszłego sezonu. Mało kto się tego spodziewał...

Bartłomiej Matejczyk: Na pewno mało kto się tego spodziewał. Różnica pomiędzy częstochowskim zespołem a naszą drużyną jest dość spora. Nikt by na pewno nie postawił na to, że Wieluń przejdzie taki zespół jak Częstochowa. Wychodzi jednak na to, że jest ku temu bardzo blisko. Co prawda jest jeszcze mecz rewanżowy i będzie ciężko. Każdy wynik jest możliwy, również porażka 0:3. My nie będziemy jednak patrzeć na to, w której lidze są nasi rywale, a w której my, i będziemy chcieli wygrać.

Można powiedzieć, że pierwsze dwa sety były koncertowe w waszym wykonaniu. Czy mieliście jakiś specjalny sposób na zespół z Częstochowy?

- Nie wiem, ciężko powiedzieć, czy mieliśmy jakiś sposób. Oczywiście mieliśmy odprawę i staraliśmy się trzymać taktyki. Widać, że to się sprawdziło. Ja osobiście bardzo się cieszę, że nie udało się rywalom odrzucić nas od siatki, bo wiadomo, że Zbyszek Bartman czy Dawid Gunia dysponują niezłą zagrywką i w tym rywale mogli upatrywać szans na wygraną. Moi przyjmujący spisali się jednak na medal i mogłem spokojnie rozgrywać.

Jakby nie było ta wygrana otwiera przed wami szansę na awans do kolejnej rundy rozgrywek o Puchar Polski...

- Oby tak się stało i obyśmy przeszli obrońców tytułu.

Ten mecz również dowodzi, że poziom I ligi jest bardzo wysoki i macie chyba spore szansę na awans do PlusLigi już w tym sezonie...

- Kiedyś w wywiadzie już powiedziałem, że mamy szansę na awans do PlusLigi, ale podobną szansę ma wiele zespołów i każdy z każdym może wygrać. Rozpoczęliśmy sezon nie najlepiej, od porażki z Hajnówką, potem przytrafiły się nam dwie przegrane ze Świdnikiem i Bielskiem, jednak udało nam się podnieść i wygrać z zespołami, które również pretendują do awansu.

Ostatnio mieliście okazję zmierzyć się z częstochowianami w meczu kontrolnym w Praszce. Czy to spotkanie również pomogło wam w jakiś sposób rozszyfrować grę rywali?

- Jasne, że tak. Mieliśmy materiały z tych meczów i na pewno uważaliśmy na pewne zagrania częstochowian. Mieliśmy ich dobrze rozpisanych.

Komentarze (0)