Zdaniem środkowego reprezentacji Polski i Asseco Resovii Rzeszów w Kaliszu Polacy zagrali poniżej swojego poziomu. Na pewno nie był to występ, którego oczekiwali zarówno kibice, jak i sami zawodnicy.
[ad=rectangle]
- Graliśmy po prostu źle. Na pewno to nie była siatkówka, do której jesteśmy przyzwyczajeni. W każdym elemencie popełnialiśmy błędy. To też nie tak, że myślami byliśmy w turnieju finałowym. To nie może być nasze usprawiedliwienie. Do każdego meczu trzeba podejść na 100 procent. Macedończycy przecież walczyli o awans do samego końca, więc tym bardziej byli zmotywowani - przyznał Dawid Dryja.
Według reprezentanta Polski bardzo ważne przed czwartkowym półfinałem będzie "wyczyszczenie głów", szczególnie z tych nieprzyjemnych momentów w fazie grupowej.
- Trzeba poprawić naszą sytuację na boisku ze strony mentalnej. Będziemy się starać grać lepiej i skuteczniej. Te porażki, które ponieśliśmy w Kaliszu i Estonii, nie mogą nam siedzieć w głowie, musimy podejść do Final Four ze świeżym umysłem - powiedział 23-letni zawodnik.
Jak sam mówi, najważniejszym celem dla każdego z siatkarzy znajdujących się w składzie powołanym przez Andrzeja Kowala jest pokazanie się z jak najlepszej, co może przełożyć się na powołanie do pierwszego zespołu.
- Każdy marzy o tym, aby zagrać w pierwszej reprezentacji, a kadra B to jest taki pierwszy krok do tego, by w przyszłości to się stało. Te mecze na pewno pomagają nam, aby dostać się do niej. Myślę, że celem i marzeniem każdego z nas jest występ w kadrze A - powiedział Dryja.
Środkowy Asseco Resovii jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w zespole uczestniczącym w Lidze Europejskiej. Dlatego też nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony kibiców.
- Trzeba wychodzić do ludzi. Oni też przyszli po to, by nas zobaczyć, zatem wypada im się jakoś odwdzięczyć. Na pewno dziękujemy wszystkim kibicom za to, że przychodzą i mam nadzieję, że dalej będą nas wspierać - zakończył reprezentant Polski.