W minionych rozgrywkach Lotos Trefl Gdańsk najpierw zgarnął Puchar Polski, a później sięgnął po wicemistrzostwo Polski, przegrywając w finale z Resovią Rzeszów. To był historyczny sezon w wykonaniu gdańszczan. Nigdy wcześniej nie udało im się zdobyć medalu. Drugie miejsce w PlusLidze dało zespołowi Andrei Anastasiego przepustkę do gry w elitarnej Lidze Mistrzów.
[ad=rectangle]
Działacze nie zdecydowali się jednak znacząco wzmocnić drużyny. Skupili się na utrzymaniu wszystkich podstawowych zawodników. Ten cel udało się zrealizować, chociaż niektórzy gracze mieli na stole intratne propozycje z innych klubów. Do ekipy dołączyło trzech graczy - Miłosz Hebda, Sławomir Zemlik i Karol Behrendt.
Jakie są cele zespołu na kolejny sezon? - Nam zależy na tym, aby zespół do każdego spotkania podchodził w 100 procentach przygotowany i walczył z pełnym zaangażowaniem. Uważam, że jeśli w czasie treningów i meczów będziemy maksymalnie skoncentrowani, to efekty same przyjdą - przyznaje Piotr Należyty, prezes Lotosu Trefla Gdańsk, który zdaje sobie sprawę z faktu, że w przyszłym sezonie będzie trudno powtórzyć sukces z minionych rozgrywek.
- Na pewno nie mamy "noża na gardle" w kontekście wyniku w kolejnym sezonie. Wiemy, że inne zespoły zakontraktowały mocnych zawodników i walka z nimi będzie bardzo zacięta. Wymagamy od naszego zespołu zaangażowania i determinacji - podkreśla prezes klubu.
Dużym atutem gdańszczan może być fakt, że trzon zespołu pozostał taki sam. Andrea Anastasi nie musi się martwić o zgranie drużyny. Takiego komfortu nie będą mieli trenerzy innych ekip. Czy ten czynnik będzie miał znaczenie?
Resovia ze zgraniem nie powinna mieć problemu - dochodzi Jaeschke i Paszycki. Cały sez Czytaj całość