Bartosz Kurek: Walczymy bardziej siłą woli

Powołując się na słowa wypowiedziane przez atakującego reprezentacji Polski, Biało-Czerwoni grają obecnie z właściwym nastawieniem mentalnym, które okaże się niezbędne także w najbliższej przyszłości.

Seria wyczerpujących treningów jak dotąd nie przeszkadza Polakom w odnoszeniu kolejnych zwycięstw podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w Toruniu. Nasi reprezentanci pokonali 3:0 Japonię oraz 3:1 Iran, choć zdaniem podstawowej "armaty" Orłów są obecnie bardzo dalecy od docelowej formy fizycznej. 
[ad=rectangle]
- Widzę po chłopakach i czuję po sobie, że nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji. Odczuwamy zmęczenie, w związku z czym o niektóre rzeczy, które normalnie przychodzą nam łatwo, teraz walczymy bardziej siłą woli. Cieszymy się jednak, że mamy w sobie siłę mentalną, ponieważ na Pucharze Świata na pewno przyjdzie taki moment, w którym nogi odmówią posłuszeństwa. Wówczas ważne będzie to, by głową cały być obecnym na boisku - skomentował Bartosz Kurek.

Na zakończenie zmagań w trzynastej edycji turnieju poświęconemu trenerowi mistrzów świata z 1974 oraz triumfatorów Igrzysk Olimpijskich w Montrealu z 1976 roku, polska reprezentacja zmierzy się z Francją. Jak słusznie zauważył nowy zawodnik Asseco Resovii Rzeszów, Trójkolorowi znajdują się aktualnie na samym początku okresu przygotowawczego do październikowych mistrzostw Europy. W związku z tym nie ma co przesadnie rozwodzić się nad ich porażką 1:3 w niedzielnym spotkaniu przeciwko Japonii.

- Francuzi celują w sukces na zupełnie innej imprezie, są na kompletnie innym etapie przygotowań niż my, więc z ich niepowodzenia nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków. W meczu przeciwko nim sprawdzimy, jak będziemy się prezentować na maksymalnym zmęczeniu. Myślę, że będzie to również dobry moment do tego, by trener po raz kolejny mógł dokonać dużo ciekawych zmian i przetestować różne ustawienia. Mam nadzieję, iż rezultaty osiągane przez nas podczas Pucharu Świata będą takie same jak te na Memoriale Wagnera - spuentował Kurek.

Źródło artykułu: