Po czterech dnia rywalizacji już tylko dwa zespoły pozostają z kompletem zwycięstw. Ku uciesze polskich kibiców to Biało-Czerwoni obok reprezentacji USA nie zaznali jeszcze smaku porażki w Japonii. Na czele tabeli plasują się jednak siatkarze z Ameryki Północnej. Wszystko za sprawą sobotnich rozstrzygnięć. Amerykanie łatwiej niż się spodziewano pokonali 3:0 reprezentację Włoch. Z kolei podopieczni Stephane'a Antigi skutecznie odwrócili losy rywalizacji z Iranem od stanu 0:2 w setach, co kosztowało ich utratę jednego punktu meczowego.
Liderzy tabeli otworzą piąty dzień zmagań. W Hiroszimie reprezentacja USA zmierzy się z Egiptem. Teoretycznie wynik tego spotkania nie trudno przewidzieć, ale w praktyce to właśnie spotkanie z najłatwiejszymi kadrowo rywalami są najtrudniejsze w Pucharze Świata. Podopieczni John'a Sperawa muszą zwrócić uwagę na Ahmeda Abdelhaya, który w Japonii prezentuje wysoką formę i jest bezapelacyjnym liderem mistrzów Afryki.
W Hamamatsu niedzielne zmagania zainauguruje pojedynek Polaków z reprezentacją Wenezueli, która w sobotę odniosła pierwszy triumf w turnieju (3:2 z Tunezją). O tym spotkaniu więcej będzie można jednak przeczytać w osobnym artykule. Po spotkaniu Biało-Czerwonych na parkiet wybiegną siatkarze reprezentacji Argentyny i Tunezji. Albicelestes chcąc zachować jeszcze cień szansy na awans na igrzyska olimpijskie nie mogą już przegrać żadnego spotkania, bowiem w czwartym swoim meczu ulegli Rosjanom 1:3.
Równocześnie gdy swój mecz będą rozgrywać Argentyńczycy i Tunezyjczycy w Hiroszimie Australijczycy powalczą o drugą wygraną. Ich przeciwnikami będą Kanadyjczycy. Podopieczni Roberto Santilliego podnieśli się po nieudanym początku turnieju i w czwartym pojedynku pokonali 3:2 Egipt. Mecz ten zostanie zapamiętany nie z wyniku, a z postawy Thomasa Edgara. Australijczyk w całym spotkaniu uzbierał aż 50 punktów co jest rekordową zdobyczą jednego zawodnika w Pucharze Świata. Glenn Hoag musi znaleźć sposób na powstrzymanie tego siatkarza, jeśli chce wraz z podopiecznymi okazać się lepszym od rywali. Dotychczas Kanadyjczycy nie przypominają jednak w Japonii zespołu, który może walczyć nie tyle o podium co o czołową szóstkę.
Gospodarze najbardziej ciekawe spotkania piątego dnia rywalizacji wyznaczyli na sesję wieczorną czasu miejscowego. Bardzo ważny mecz czeka reprezentację Rosji. Aktualni mistrzowie olimpijscy po porażce z Biało-Czerwonymi grają już pod dużą presją. Każda kolejna porażka może oznaczać ich
pożegnanie z turniejem. W niedzielę szyki Rosjanom będą chcieli pokrzyżować Irańczycy. Podopieczni Slobodana Kovaca mogą w tym spotkaniu zagrać już bez większej presji. Dwie porażki praktycznie wyeliminowały ich z walki o igrzyska z Pucharu Świata, a trudno sobie wyobrazić by Irańczycy nie wywalczyli przepustki do najważniejszej imprezy czterolecia z turnieju kontynentalnego.
Interesująco powinno być także w starciu Włochów z Japończykami. Gospodarze na razie zaskakują pozytywnie. W czterech pojedynkach odnieśli trzy zwycięstwa. Dobrze reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni zaprezentowali się w sobotę, wygrywając bez straty seta z Kanadą. Starcie z gospodarzami będzie bardzo ważne dla Azzurrich. Włosi po sobotniej porażce z USA na kolejne wpadki nie mogą już sobie pozwolić.
Plan 6. dnia Pucharu Świata siatkarzy, 13 września (niedziela):
Grupa A (Hiroszima):
5:10 Egipt - USA
8:10 Australia - Kanada
12:20 Japonia - Włochy
Grupa B (Hamamatsu):
5:10 Polska - Wenezuela
8:10 Tunezja - Argentyna
11:40 Iran - Rosja