Polki wyciągnęły wnioski. Towarzyska wygrana z Turcją

Drugi sparing siatkarek Jacka Nawrockiego z Węgierskiej Górce był zdecydowanie ciekawszym widowiskiem niż pierwszy mecz z Turcją. Najważniejszym fragmentem zwycięskiego, pięciosetowego spotkania była pogoń punktowa Polek w przedostatniej partii.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski kobiet rozpoczęła drugi sparing z Turczynkami znacznie lepiej, niż miał to miejsce w pierwszym meczu. Jacek Nawrocki popisał się trafnością roszad w pierwszej szóstce: Natalia Kurnikowska nie zawodziła na lewym skrzydle, do tego gospodynie nie miały problemu z zatrzymywaniem ataków rywalek blokiem i wyblokiem. Po asie serwisowym Zuzanny Efimienko Biało-Czerwone prowadziły już 11:5 i zdecydowanie wiodły prym na parkiecie. Szczególnie boleśnie odczuła to Neriman Ozsoy, która nie zawsze radziła sobie z serwisami posyłanymi przez nasze zawodniczki. Siatkarki trenera Ferhata odgrażały się w polu serwisowym, ale popełniały przy tym sporo błędów, dzięki czemu Polki utrzymały przewagę do samego końca seta.

Kiepski początek kolejnej odsłony spotkania (0:3), pełen niedokładności w przyjęciu, zmusił szkoleniowca Polek do szybkiej interwencji w swoich szeregach. Straty udało się odrobić, jednak akcje gospodyń starcia w Węgierskiej Górce nie zawsze były rozgrywane we właściwym tempie. Znów bezcenne okazały się zagrywki Efimienko i Anny Werblińskiej, które pozwalały raz po raz niwelować przewagę przeciwniczek. Ten fragment meczu mógł się podobać ze względu na ambitną postawę Polek i efektowne interwencje obronne siatkarek z Turcji (13:16). Ambicja nie mogła jednak naprawić schematycznej i przede wszystkim nieskutecznej gry w ataku naszych reprezentantek, nic dziwnego zatem, że mądrze kierowane przez Naz Aydemir Akyol Turczynki wyrównały stan spotkania.

Polski zespół wyciągnął w wniosku z nieudanego pierwszego spotkania
Polski zespół wyciągnął w wniosku z nieudanego pierwszego spotkania

Siatkarki Nawrockiego przypomniały sobie w kolejnym secie o atutach z pierwszej partii, czyli skutecznym bloku i serwisie, co wytrąciło z rytmu rozpędzonego rywala. Do tego odważne zagrania Kurnikowskiej przynosiły same korzyści (8:3). Kadra znad Bosforu otrząsnęła się po falstarcie i zaczęła dzięki inteligentnej grze na siatce skutecznie hamować ofensywne zapędy polskiego zespołu. To, podobnie jak akcje Gozde Kirdar i Neriman Ozsoy przyniosło jej wyrównanie (13:13), a następnie prowadzenie. Wydawało się, że przestój gospodyń będzie trwał w najlepsze, ale dzięki umiejętnościom naszych skrzydłowych można było liczyć na ciekawy przebieg gry po 20. punkcie. Koniec końców nawet świetnie spisująca się w całym meczu Paulina Maj-Erwardt nie była w stanie uporać się z dynamicznymi uderzeniami zawodniczek z Turcji, co wyjaśniło losy seta.

Kto wie, czy łatwo stracona przewaga w trzeciej odsłonie spotkania nie była przyczyną nagłego obniżenia poziomu gry Polek, nie radzących sobie z turecką precyzją (1:5, 2:8). Sporą wartością dodaną dla przyjezdnych była postawa środkowych, Edy Erdem Dundar i Kubry Akman, spokojnie omijających obronę drużyny po drugiej stronie siatki. Gdy wydawało się, że mecz zmierza do końca, agresywny zryw Biało-Czerwonych z Werblińską i Kowalińską na czele pozwolił na zmianę wyniku z 4:14 do 15:15! Dzięki temu trudno wytłumaczalnemu zdarzeniu mecz znów nabrał rumieńców. Emocji nie zabrakło także w najważniejszym fragmencie seta, kiedy po ataku Kirdar w antenkę doszło do gry na przewagi. Dzięki czujności Kamili Ganszczyk siatkarki Nawrockiego zasłużenie doprowadziły do tie-breaka.

W nim odrodzone gospodynie utrzymały entuzjazm i niezłą skuteczność akcji. Dzięki temu mimo ofensywnej przewagi Turczynek to polski zespół prowadził, to tego dzięki serwisom Ganszczyk było już 10:7 dla naszej reprezentacji. Zwycięstwo było tym bliższe, że przyjezdne już na dobre straciły opanowanie i wyraźnie nie radziły sobie z obrotem sytuacji. Po autowym uderzeniu rezerwowej Baladin cała polska kadra wybiegła na środek parkietu świętować ciężko wywalczoną wygraną.

Polska - Turcja 3:2 (25:20, 16:25, 22:25, 28:26, 15:8)

Polska: Werblińska, Wołosz, Kurnikowska, Skowrońska-Dolata, Efimienko, Bednarek-Kasza, Maj-Erwardt (libero) oraz Bełcik, Kaczorowska, Kowalińska, Ganszczyk

Turcja: Akyol, Uslupehlivan, Ozsoy, Sonsirma, Akman, Dundar, Karadayi (libero) oraz Onal, Cansu, Baladin

Komentarze (8)
siatkanet
14.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nikt nie mówi że masz zmieniać ale z Twojego wpisu wynika że tylko Kuba pracuje w Polsce 
avatar
stary kibic
14.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O Kubie zdania nie zmieniam - jego praca w Polibudzie to bardzo dobre świadectwo. Z kadrą juniorów harował i wcale tego nie skrywał. Zrobił na koniec testy - wyniki potwierdzały dobre przygotow Czytaj całość
siatkanet
14.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
stary kibic a co powiesz o Bednaruku teraz 
avatar
stary kibic
14.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dopóki różnorodna gra nie będzie przynosiła radości, a wynik będzie bardziej zależał od przeciwnika, niż od naszych dziewczyn, to trudno mówić o postępie.
Wygrana zawsze cieszy, choć w takich w
Czytaj całość
avatar
Kazimierz Wieński
14.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zerowa gra środkiem , brak siły ataku, brak asekuracji po kontrach.
Na boga - poprawcie się dziewczyny !!!!