Polska - Turcja: Euro coraz bliżej, forma daleko w lesie

Na kilkanaście dni przed mistrzostwami Europy siatkarek, Biało-Czerwone zmierzyły się w towarzyskim meczu z reprezentacją Turcji. Nie tylko wynik, ale i gra Polek może martwić. Gospodynie bowiem stanowiły jedynie tło dla rywalek.

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarki reprezentacji Polski od kilku tygodni przygotowują się w Szczyrku do Mistrzostw Europy. Przed tygodniem, Biało-Czerwone w dwumeczu zremisowały na wyjeździe z Czeszkami. Tym razem, poprzeczka powędrowała nieco wyżej, ponieważ  rywalkami podopiecznych Jacka Nawrockiego była Turcja.

Początek meczu to zdecydowana przewaga gości. Turczynki zaskoczyły przeciwniczki skuteczną zagrywką, z którą Polki zupełnie nie potrafiły sobie poradzić. W efekcie dużo za piłką musiała biegać Joanna Wołosz, co przełożyło się na skuteczność rozegrania i ataku polskiej ekipy. Na pierwszej przerwie technicznej, zespół gości prowadził jednak tylko 8:7. Po powrocie na parkiet, podopieczne Fahrata Akbasa poprawiły grę blokiem, dzięki czemu powiększyły dystans do sześciu "oczek", w dużej mierze dzięki fantastycznej grze Gozde Kirdar.

Trener Jacek Nawrocki podczas narad ze swoim zespołem próbował uczulać swoje zawodniczki na jakość przyjęcie oraz wykorzystanie agresywnej zagrywki, aby w ten sposób utrudnić grę rywalkom. To zaowocowało i od stanu 10:16 to nasze siatkarki doszły do głosu. Dobra akcje w wykonaniu Anny Werblińskiej oraz wejście na parkiet Izabeli Bełcik, która wraz z Sylwią Pycią kilkakrotnie udanie zatrzymała rywalki blokiem, pozwoliły odrobić straty (19:19). W końcówce, po błędzie w ataku Gozde Kirdar, Polki były bliskie zwycięstwa w inauguracyjnej partii, jednak błąd w polu zagrywki Anny Grejman oraz pomyłki w przyjęciu Klaudii Kaczorowski i Natalii Kurnikowskiej sprawiły, że to przeciwniczki cieszyły się z wygranej.

Kolejną odsłonę Biało-Czerwone rozpoczęły w wyjściowym ustawieniu. Jak się okazało, nie była to dobra decyzja szkoleniowca. Polki w dalszym ciągu nie radziły sobie z serwisem przeciwniczek. Kompletnie bezradna była Klaudia Kaczorowska, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku (2:8). Z biegiem czasu gra nieco się wyrównała, choć gospodynie w dalszym ciągu miały problemy z kończącym atakiem. Ekipa znad Bosforu z kolei nie bała się ryzykować w ofensywie, inkasując dzięki temu kolejne punkty. Szkoleniowiec reprezentacji Polski konsekwentnie unikał roszad w ustawieniu. Dopiero po drugiej przerwie technicznej na placu gry pojawiły się w ramach podwójnej zmiany Izabela Bełcik i Izabela Kowalińska (9:16). Niestety bez efektu, przeciwniczki w dalszym ciągu imponowały w grze blokiem oraz obronie, co owocowało udanymi kontratakami. W efekcie różnica wzrosła do ośmiu "oczek" (11:19). Grające bardzo słabo gospodynie nie były w stanie odrobić strat i ostatecznie poległy 16:25.

Klaudia Kaczorowska w pierwszych dwóch setach kompletnie nie radziła sobie w przyjęciu, co bezlitośnie wykorzystywały rywalki
Klaudia Kaczorowska w pierwszych dwóch setach kompletnie nie radziła sobie w przyjęciu, co bezlitośnie wykorzystywały rywalki

Od początku trzeciego seta, Paulina Maj-Erwardt i Anna Werblińska starały się osłaniać w przyjęciu Klaudię Kaczorowską. Do momentu kiedy się to udawało, gra Biało-Czerwonych funkcjonowała bardzo dobrze, dzięki czemu to Polki odskoczyły od rywalek na trzy "oczka" (7:4). Z biegiem czasu, przyjezdne coraz skuteczniej szukały zagrywką "najsłabszego ogniwa" polskiego zespołu i to przyniosło efekt, bowiem na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy (11:11).

Grające na luzie Turczynki, zaczęły powiększać przewagę z każdą kolejną akcją. Neriman Ozsoy coraz częściej pozwalała sobie na efektowne rozegrania, dzięki czemu kibice zgromadzeni w hali w Węgierskiej Górce mogli zasmakować siatkówki na najwyższym poziomie. Nie brakowało również sportowych emocji, bowiem Biało-Czerwone poprawiły swoją grę, tocząc bój cios za cios. Selekcjoner polskiej kadr, zmiany na przyjęciu dokonał dopiero przy wyniku 19:19, kolejny raz desygnując do boju Annę Grejman. Młoda siatkarka udzieliła dobrej zmiany, jednak to nie pomogło naszej ekipie w odniesieniu zwycięstwa. Rywalki grały czujnie na bloku i w obronie, wyprowadzając skuteczne kontrataki, ostatecznie zwyciężając 25:22.

Przed meczem, szkoleniowcy obu ekip umówili się na rozegranie 5 setów, dlatego też mecz nie zakończył się po porażce Polek 0:3. Przed czwartą odsłoną, szkoleniowiec gości zdecydował się jednak wymienić całą szóstkę, desygnując do gry rezerwowe. Mimo to, Biało-Czerwone w dalszym ciągu nie były w stanie przejąć kontroli nad spotkaniem. Turczynki od początku posiadały dwupunktową przewagę, którą z biegiem czasu powiększały (16:11). Paradoksalnie, gra naszych siatkarek nieco się poprawiła po tym, jak na placu gry pojawiły się zmienniczki: Natalia Kurnikowska, Anna Grejman, Zuzanna Efimienko i Izabela Bełcik. Bohaterką okazała się jednak Izabela Kowalińska, która pojawiła się w końcówce partii w polu zagrywki.  Serwisy atakującej Chemika Police okazały się dla rywalek na tyle trudne, że w końcówce pozwoliły naszemu zespołowi odrobić czteropunktową stratę (19:23) i zwyciężyć po raz pierwszy w całym meczu.

Piąta odsłona była starciem rezerwowych. Na boisku pojawiły się między innymi Agata Durajczyk i Maja Tokarska. To właśnie zagrywki naszej środkowej pozwoliły Polkom dobrze rozpocząć partię (8:3). Dalszy przebieg seta to gra, jakiej kibice oczekiwali od Biało-Czerwonych od początku meczu - niewiele błędów, dobre rozegranie i skuteczny atak. Kilkakrotnie zafunkcjonował także blok, dzięki czemu podopieczne Jacka Nawrockiego zeszły na II przerwę techniczną prowadząc 16:12. Po powrocie na plac gry, rolę liderki przejęła Anna Grejman. 22-latka była aktywna zarówno w obronie jak i ataku, prowadząc swoje koleżanki do wygranej w piątej partii.

Polska - Turcja 0:3 (23:25, 16:25, 22:25)

Dodatkowe sety: 25:23, 25:16

Polska: Werblińska, Pycia, Wołosz, Kaczorowska, Skowrońska-Dolata, Ganszczyk, Maj-Erwart (libero) oraz Bełcik, Grejman, Kurnikowska, Efimienko, Tokarska, Kowalińska, Durajczyk (libero)

Turcja: Kirdar, Akman, Uslupehlivan, Akyol, Sosnsirma, Ozsoy, Erdem (libero) oraz Onal, Nilay Ezdemir, Isailoglu, Baladin, Yurtdagulen

[b]#dziejesiewsporcie: albańscy kibice rozbawili Ronaldo

[/b]

Źródło artykułu: