PŚ: Tunezyjczycy postraszyli Amerykanów
Reprezentacja Stanów Zjednoczony wciąż jest niepokonana w tegorocznym turnieju o Puchar Świata. W pierwszym meczu dnia Amerykanie pokonali Tunezję 3:0.
Do meczu drużyna prowadzona przez Johna Sperawa przystępowała z bilansem 7 zwycięstw i brak porażek, natomiast ich przeciwnicy - z dokładnie odwrotnym. Nietrudno było zatem wskazać faworyta pierwszego piątkowego spotkania.
Pierwsze dwa sety miały spodziewany przebieg. W okolicach pierwszej przerwy technicznej ekipa USA budowała sobie wysoką przewagę i pilnowała jej do samego końca. W pierwszej partii - gdy prowadziła 18:13 - świetną serię na zagrywce zanotował David Smith, co sprawiło, że Tunezyjczycy do końca seta zdołali zdobyć tylko jeden punkt.
Najbardziej wyrównany był set trzeci. Praktycznie przez cały czas nielicznie zgromadzeni kibice w hali w Osace oglądali walkę punkt za punkt. To podopieczni Fethiego Mkaouara przejęli inicjatywę, a prym w ataku wiódł Hamza Nagga. Wszystko zmierzało do czwartego seta, gdyż Tunezja prowadziła 23:20 i 24:22, ale nie byli w stanie zakończyć tej partii zwycięstwem i doszło do gry na przewagi. Tunezyjczycy mieli łącznie 6 piłek setowych, ale to Amerykanie wyszli zwycięsko z tej batalii. Wygrali 29:27, a wystarczyła im do tego pierwsza - i jak się okazało - ostatnia piłka meczowa.
USA - Tunezja 3:0 (25:14, 25:19, 29:27)
USA: Christenson (2), Sander (12), Smith (7), Anderson (22), Russell (3), Holt (10), E. Shoji (libero) oraz Lotman (5), K. Shoji, Watten (libero).
Tunezja: Jerbi (4), Karamosli (4), Agrebi (3), Kaabi (10), Moalla (3), N. Miladi (5), Korbosli (libero) oraz Nagga (10), M'rabet, M. Miladi (2).