PŚ: Australijczycy bez szans z Polakami. Biało-Czerwoni z ósmym zwycięstwem

Polscy siatkarze pokonali Australię w ósmym meczu Pucharu Świata w Japonii. Podopieczni Stephane'a Antigi zwyciężyli w bardzo efektowny sposób, nie przegrywając ani jednego seta.

Dla reprezentacji Polski miało to być kolejne spotkanie z wielu, które trzeba wygrać, aby wywalczyć upragniony awans. Z kolei trener Australii, Roberto Santilli podkreślał przed tym starciem, że dla niego jest to bardzo emocjonalny mecz ze względu na fakt, że zna polskich zawodników. Był bowiem szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla i MKS-u Będzin.

Polacy od samego początku konsekwentnie punktowali przeciwników zagrywką. Na początku pierwszego seta dzięki świetnym serwisom Fabiana Drzyzgi Biało-Czerwoni odskoczyli na dwa punkty (8:6), a jeszcze przed kolejną przerwą techniczną punkty po tym elemencie dołożył Rafał Buszek (16:11). Australijczycy mieli duże kłopoty w przyjęciu, co przekładało się również na ich atak. Największa gwiazda tego zespołu, Thomas Edgar, została zneutralizowana w ofensywie.

Rosnąca przewaga pozwoliła podopiecznym Stephane'a Antigi prowadzić spokojną grę do samego końca partii. Na kilka ostatnich piłek francuski szkoleniowiec wpuścił z ławki Artura Szalpuka i Marcin Możdżonka, a seta wygranego do 15 zakończył efektownym atakiem z drugiej piłki Bartosz Kurek.

Początkowe fragmenty drugiej odsłony miały bardzo podobny przebieg, co pierwszej. Zmienili się jedynie wykonawcy. Serwisem skutecznie męczyli Australijczyków Mateusz Bieniek oraz Bartosz Kurek, a w ataku efektywnie działał Rafał Buszek.

W tej partii Kangurom udawało się jedynie nie pozwolić na powiększenie przewagi Polaków. Aktywnie w ataku i bloku działali środkowy Nehemiah Mote, a także przyjmujący Jordan Richards, lecz przy nadal kiepskim odbiorze zagrywki nie mieli zbyt dużego pola do popisu. Ponownie zaszczyt zdobycia ostatniego punktu w secie przypadł Kurkowi, który skończył atak z drugiej linii a na tablicy widniał rezultat 25:22 dla Polski.

Kolejną partię znów rozpoczął Kurek od kilku atomowych zagrywek. Biało-Czerwoni momentalnie oddalili się od przeciwników. Z remisu 1:1 zrobiło się 7:1. Siatkarze z Antypodów stracili wszelką ochotę do gry, kiedy zobaczyli, jak fantastycznie dysponowani byli Polacy we wszystkich elementach. Trzecią piłkę meczową wykorzystał Rafał Buszek i Biało-Czerwoni mogli cieszyć się z najbardziej efektownego zwycięstwa w tegorocznym Pucharze Świata.

Australia - Polska 0:3 (15:25, 22:25, 17:25)

Australia: Sukochev (1), Walker (3), Passier, Edgar (17), Douglas-Powell (1), Mote (5), Perry (libero) oraz Carroll, Hodges, Staples (3), Richards (5).

Polska: Drzyzga (3), Nowakowski (4), Buszek (13), Kurek (21), Bieniek (10), Kubiak (5), Zatorski (libero) oraz Łomacz, Szalpuk (1), Możdżonek, Konarski (2), Kłos (1), Gacek (libero).

MVP: Bartosz Kurek (Polska).

Autor na Twitterze:

#dziejesiewsporcie: świetna reklama z udziałem Neuera

Źródło artykułu: