Dla obu czołowych drużyn żeńskiej ekstraklasy siatkarek możliwość wspólnego trenowania była niezwykle cenna ze względu na ograniczenia kadrowe. Składy Chemika Police i Impela Wrocław zostały przetrzebione na czas sezonu reprezentacyjnego, co utrudnia im organizowanie zwykłych gier towarzyskich. Dlatego też wicemistrz Polski chętnie przystał na propozycję organizacji wspólnych treningów ze strony polickiego klubu (wcześniej Impel gościł w swojej hali zespoły z Mysłowic i Dąbrowy Górniczej).
- Jestem zadowolony z jakości treningów we Wrocławiu. Szczególnie podobały mi się pierwsze zajęcia, w trakcie których uzyskaliśmy jakość, na jakiej mi zależało. Trenujemy w szóstkach i mamy okazję ćwiczyć taktykę, to najważniejsze - przyznał Giuseppe Cuccarini, trener mistrzyń Polski. Wcześniej jego zespół przyjął pod własną halę niemiecki Potsdam SC, z którym przez jakiś czas trenował elementy gry.
- W ciągu tych treningów rozegraliśmy kilkanaście krótkich setów (do 12-15 punktów), z których każdy zawierał pewne specyficzne założenia taktyczne, na przykład pierwsza piłka po przyjęciu zagrywki powinna być wystawiona na krótką lub pipe'a. Dzięki takim założeniom mogliśmy kłaść większy nacisk na te elementy, które zostały uznane przez trenerów za kluczowe. W naszym wypadku głównym celem rozgrywanych szóstek było sprawdzenie w warunkach bojowych, jak funkcjonują systemy gry naszego zespołu oraz na jakim etapie adaptacji do wspomnianych systemów znajdują się nasze zawodniczki - tłumaczył obszernie Wojciech Kurczyński, statystyk Impela Wrocław. Na początku października oba zespoły po raz kolejny będą ze sobą trenowały, tym razem gospodarzem zajęć będzie klub z Polic.