PŚ: Salah ścigał Edgara ale nie dogonił
Nie byłoby zwycięstwa reprezentacji Egiptu nad Tunezją bez Ahmeda Abdelhaya. Lider mistrzów Afryki poprowadził swój zespół do triumfu nad lokalnym rywalem. Atakujący swoim występem zbliżył się do rekordowego wyczynu Thomasa Edgara w Pucharze Świata.
Szymon Łożyński
Abdelhay skończył 35 z 54 posłanych do niego piłek i zanotował 3 asy serwisowe
Tunezyjczycy dobrze prezentowali się do końca trzeciej partii. Podopieczni Fethiego Mkaouara nie poszli za ciosem przy prowadzeniu 2:1 w setach i od czwartej odsłony meczu całkowicie oddali inicjatywę rywalom. W ich zespole na próżno szukać lidera, którzy utrzymał równą formę przez cały pojedynek. Najpierw w premierowej partii szalał na boisku Hamza Nagga (10 oczek), by w trzecim secie o obliczu Tunezji decydował duet Ismail Moalla i Hichem Kaabi.
Ogólnie atak był przewagą Egipcjan w poniedziałkowym starciu. Nie da się jednak ukryć, że duży wkład w wysoką efektywność zwycięskiego zespołu miała skuteczność Abdelhaya. Tunezyjczycy nie poradzili sobie z zagrywką rywali, zwłaszcza w czwartej i piątej odsłonie meczu i to właśnie w tym elemencie i wysokiej formy Salaha należy upatrywać głównych przyczyn ich porażki.
Porównanie statystyk:Egipt | Element | Tunezja |
---|---|---|
11 | Asy serwisowe | 6 |
17 | Błędy w zagrywce | 17 |
57 proc. | Przyjęcie | 35 proc. |
23 | Obrony | 12 |
61 proc. (69/113) | Skuteczność w ataku | 57 proc. (58/101) |
12 | Błędy w ataku | 10 |
8 | Blok | 8 |