Turniej rozgrywany w Polsce i Danii był dla Biało-Czerwonych ostatnim, który rozegrali pod wodzą Andrei Anastasiego. Już w pierwszej rundzie było widać, że w polskiej drużynie nie wszystko współgra ze sobą we właściwy sposób. Nasi siatkarze (grupa B) co prawda, zgodnie z planem, pokonali po 3:1 Słowację i Turcję, lecz w takim samym stosunku ulegli Francuzom. Zmagania grupowe ukończyli na 2. pozycji, co oznaczało dla nich konieczność gry w barażu przeciwko Bułgarii.
Spotkanie z Bułgarami przez pierwszą godzinę układało się dla Polaków idealnie. Pierwsze dwa sety zakończyły się ich zwycięstwem 25:22, lecz te niepowodzenia nie podłamały rywali. Fenomenalnie spisujący się atakujący Cwetan Sokołow, autor 35 punktów w całym pojedynku (57 proc. skuteczności w ataku), z czasem coraz częściej brał ciężar gry na swoje barki i "kąsał" naszych zawodników w newralgicznych momentach. Równie wyśmienicie spisywał się co prawda jego vis a vis Grzegorz Bociek (26 pkt, 65 proc. skuteczności), lecz koniec końców trzy ostatnie partie padły łupem zawodników Camillo Placiego. Dramatyczny tie-break, przegrany przez Polskę 16:18, oznaczał dla współgospodarzy pożegnanie z imprezą.
Wracając jednak do pierwszej rundy, w innych grupach (A, C i D) również nie zabrakło niespodziewanych rozstrzygnięć. Włosi przegrali 2:3 z Belgią, Rosjanie nie zdobyli nawet seta w starciu z Niemcami, zaś Serbowie polegli 1:3 w boju ze Słowenią. Takie wyniki poskutkowały tym, że zwycięzcami wspomnianych grup zostały kolejno Belgia, Finlandia i Niemcy.
Skład ćwierćfinałów nie okazał się szczególnie sensacyjny, ponieważ tercet Rosja, Włochy i Serbia bez wielkich trudności poradził sobie w barażach. A następnie cała trójka znalazła się w półfinale. Co zresztą ciekawe, do pojedynków o medale nie awansował żaden z triumfatorów grup, ponieważ stawkę półfinalistów uzupełnili Bułgarzy.
Ostatnie cztery spotkania turnieju zostały rozegrane nie w hali, lecz na stadionie Parken w Kopenhadze. A dokładnie na wydzielonej z niego części, oddzielonej od reszty obiektu kotarami. Nie wszyscy zawodnicy i trenerzy okazali się entuzjastami takiego pomysłu. - Tutaj nie ma odpowiednich warunków do gry w siatkówkę. Ten budynek jest przeznaczony do gry w piłkę nożną. Jest za zimno, a piłka lata za szybko - grzmiał Igor Kolaković , szkoleniowiec Serbów. - Wszystkim przeszkadza chłód panujący na Parken - dodawał jego podopieczny Marko Podrascanin. Serbowie ukończyli ostatecznie udział w imprezie na 3. miejscu, natomiast podczas finału doszło do, trwającej kilkanaście minut, awarii oświetlenia.
W starciu o złoty medal lepsi okazali się Rosjanie, zwyciężając 3:1 nad Włochami. Tytuł MVP Mistrzostw Europy 2013 trafił w ręce jednego z przedstawicieli triumfatorów, środkowego Dmitrija Muserskiego.
Wyniki Mistrzostw Europy 2013 od fazy ćwierćfinałowej
Ćwierćfinały
Francja - Rosja 1:3 (17:25, 25:17, 22:25, 21:25)
Finlandia - Włochy 1:3 (25:23, 20:25, 22:25, 22:25)
Belgia - Serbia 1:3 (22:25, 25:22, 28:30, 18:25)
Niemcy - Bułgaria 1:3 (30:28, 25:27, 22:25, 20:25)
Półfinały
Serbia - Rosja 1:3 (19:25, 26:24, 23:25, 15:25)
Włochy - Bułgaria 3:1 (19:25, 25:22, 25:15, 25:22)
Mecz o 3. miejsce
Serbia - Bułgaria 3:0 (25:22, 32:30, 27:25)
Finał
Rosja - Włochy 3:1 (25:20, 25:22, 22:25, 25:17)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)