Belgowie postawili tylko w jednym secie trudne warunki Biało-Czerwonym, ale sam szkoleniowiec przyznał, że nawet nie marzył o wygranej nad mistrzami świata. Białorusini większych szans z Czerwonymi Smokami nie mieli i wiadomo było, że jeśli teoretycznie najsłabsza drużyna nie zdoła pokonać Polaków, to Belgowie i Słoweńcy zagrają o kolejność w grupie.
- W pierwszym meczu przeciwko Polsce mieliśmy pozytywne momenty, pomimo tego, że przegraliśmy w trzech setach. Kolejnego dnia wygraliśmy z Białorusią, ale z całym szacunkiem - to nie jest drużyna z czołówki. Wiedzieliśmy, że kolejnym krokiem będzie pokonanie tak silnego rywala, jakim jest Słowenia. Udało nam się to i jestem bardzo z tego zadowolony. Jesteśmy gotowi na play-offy, nie ma znaczenia z kim zagramy, nie obchodzi mnie to. Mój zespół jest gotowy do walki - zapowiedział Dominique Baeyens.
Belgowie zagrają z Niemcami, a spotkanie odbędzie się już w Sofii we wtorek.