Patrząc na rywalizację w fazie grupowej mało kto spodziewał się rozwinięcia takiego scenariusza. Holendrzy, którzy do wtorku przegrali w czempionacie tylko 2:3 z Bułgarią nie wygrali w starciu barażowym ze Słowenią nawet seta. Tym samym przeciwnikiem Biało-Czerwonych w walce o półfinał będą podopieczni Andrei Gianiego, którzy już podczas meczu grupowego sprawili trochę problemów mistrzom świata.
Po ostatnim gwizdku sędziego można było spodziewać się dużego rozgoryczenia po stronie Holendrów. Tymczasem ich kapitan na pomeczowej konferencji prasowej nie rozpamiętywał straconej szansy. Co więcej Yannick van Harskamp wypowiedział wiele pozytywnych słów o organizacji samego czempionatu, co wobec ciągłych kłopotów Polaków ze współgospodarzami brzmi wręcz groteskowo - Pod względem organizacyjnym to były świetne mistrzostwa Europy. Zapewniono nam dobre warunki w hotelu, a sama Sofia to piękne miasto. Wszystko było dopięte na ostatni guzik i mogliśmy myśleć tylko o siatkówce. Cieszę się, że swoje spotkania mogliśmy rozgrywać w Sofii. Bułgarscy fani byli fantastyczni. Nigdy nie zapomnę ich szalonego dopingu podczas starcia ze współgospodarzami. Chcieliśmy wygrać baraż. Niestety nie udało się, ale wracamy do domu z podniesioną głową, bo w trzech spotkaniach zagraliśmy dobrze - przyznał rozgrywający.
Mniejszy entuzjazm wykazywał trener Pomarańczowych - Popełniliśmy zdecydowanie więcej błędów niż Słoweńcy. Moi podopieczni byli bardzo zmęczeni po ostatnim starciu z gospodarzami. Dlatego też próbowałem rotować składem, ale na niewiele się to zdało. Jesteśmy rozczarowani, ponieważ nie zrealizowaliśmy naszego celu jakim było starcie z mistrzami świata w ćwierćfinale - samokrytycznie przyznał Gido Vermuelen.
Wygrana w barażu uskrzydliła Słoweńców. Widać to chociażby po wypowiedzi ich środkowego - To było świetne spotkanie dla nas. Zaczęliśmy dobrze ten mecz i to był klucz do końcowego sukcesu. Stać nas jednak na jeszcze lepszą grę. We wtorek popełniliśmy trochę błędów, których w ćwierćfinale nie wybaczyłaby reprezentacja Polski. W boju o 1/2 finału zagramy bez presji - zwrócił uwagę Jan Kozamernik. Gra bez ciśnienia na wynik zdecydowanie będzie przewagą Słoweńców w środowym starciu z Polską.
Awans do tej fazy turnieju jest dużym sukcesem naszych ćwierćfinałowych rywali. To także dobry rezultat dla Andrei Gianiego, który po kilkuletniej pracy z włoskimi klubami otrzymał szansę prowadzenia reprezentacji - Pod względem dyscypliny i w elementach technicznych zagraliśmy dobrze. Zrealizowaliśmy naszą taktykę. Przed nami kolejny krok, jakim będzie starcie z reprezentacją Polski. To świetna drużyna, ale mamy zamiar powalczyć z nią. Środowe starcie będzie zupełnie innym pojedynkiem niż mecz w fazie grupowej - przyznał Włoch.
Spotkanie pomiędzy reprezentacjami Polski i Słowenii zostanie rozegrane w środę w Sofii o godzinie 16:45 czasu polskiego.