Polacy mieli pierwszą okazję do wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej w Japonii podczas Pucharu Świata. Nie wykorzystali jej, a zabrakło im niewiele do osiągnięcia tego celu, bowiem zajęli trzecie miejsce, podczas gdy awansem były premiowane pierwsze dwa. Ze względu na wysoki ranking polskiej reprezentacji, będziemy mieć jeszcze przynajmniej jedną szansę. Chodzi tu o europejski turniej kwalifikacyjny, który odbędzie się na początku stycznia w Berlinie. Ważne, by zająć w nim jedno z trzech pierwszych miejsc. Zwycięzca awansuje bezpośrednio do igrzysk olimpijskich, drużyny z drugiego i trzeciego miejsca dostaną jeszcze jedną szansę w turnieju interkontynentalnym.
Do stycznia jest jeszcze trochę czasu, ale sztab naszej reprezentacji ma już wstępnie opracowany plan działań. Jest też możliwość, że do kadry powrócą zawodnicy, którzy zdobywali mistrzostwo świata, a potem zrezygnowali z występów. Ich doświadczenie mogłoby pomóc. - Możliwy jest powrót Pawła Zagumnego, bo rozegranie jest bardzo ważną pozycją. Ten zawodnik ma doświadczenie, w zeszłym roku grał świetnie. Jeżeli siatkarz jest w formie i gra dobrze, to jest możliwe - powiedział Stephane Antiga, trener Biało-Czerwonych.
Niewykluczony jest powrót także MVP mistrzostw świata, czyli Mariusza Wlazłego oraz przyjmującego Michała Winiarskiego. - Jeżeli oni zdecydują, że mają ochotę wrócić, to będę ich oglądać i patrzeć, czy na to zasługują, czy grają lepiej niż reszta - powiedział szkoleniowiec.
Zdaniem Antigi zmiany w składzie nie będą jednak najważniejsze przed turniejem kwalifikacyjnym. Dla niego kluczowe będą przygotowania, zwłaszcza, że nie będzie można poświęcić im zbyt wiele czasu. - Ważne jest jak trenujemy przed turniejem. Wy możecie oglądać tylko mecze podczas zawodów, a ja widzę zawodników jak codziennie trenują. Każdy ma trenować na sto procent i dawać z siebie wszystko dla drużyny. To też jest bardzo ważne, bo tak budujemy zaufanie, pewność i relacje między zawodnikami. Nie mamy dużo czasu, żeby trenować przed turniejem w styczniu - tłumaczył Stephane Antiga.
W styczniowym turnieju na polskiej reprezentacji będzie spoczywać większe ciśnienie, niż w tegorocznych rozgrywkach, bowiem zły wynik będzie oznaczać, że Polacy nie zagrają w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. - Tam będzie na nas ciążyć wielka presja, ale presja jest zawsze. Mam nadzieję, że rozegramy pięć meczów i albo awansujemy bezpośrednio, albo uda nam się zakwalifikować do turnieju interkontynentalnego - wyraził nadzieję Antiga.
Anna Bagińska z Sofii
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)