Dorota Medyńska: Tie-breaki w tym sezonie nie będą z nami

Kibice zgromadzeni na trybunach w łódzkiej Atlas Arenie już na inaugurację mogli obserwować pięć setów, ale na korzyść Budowlanych Łódź.

W poprzednim sezonie tie-breaki były domeną Budowlanych Łódź, siatkarki przed własną publicznością rozegrały ich sporo, zarówno z topowymi drużynami, jak i z tymi z dołu tabeli.

Na inaugurację przed własną publicznością rywalkami były siatkarki BKS-u Aluprof Bielsko-Biała. Mecz zakończył się w pięciu setach, czy w tym sezonie Łódź ponownie będzie stolicą tie-breaków? - Przyciągałyśmy je w zeszłym sezonie. Mam nadzieję, wszystkie mamy, że w tym tak nie będzie, że będziemy z każdym przeciwnikiem tracić punkcik. Czy te tie-breaki dalej będą z nami? Na razie trudno powiedzieć. Pierwszy mecz wygrałyśmy 3:0, ten 3:2, więc może w tym roku nam się upiecze. Mogę powiedzieć, że nie, że tie-breaki w tym sezonie nie będą z nami - zapewniła Dorota Medyńska.

Spotkanie mogło zakończyć się szybciej, łodzianki nie wykorzystały bowiem czterech meczboli. - W czwartym secie miałyśmy szanse, mogłyśmy to skończyć trochę szybciej. Ostatnia piłka była błędem sędziego, bo Ewelina (Brzezińska - przyp. red.) zaatakowała po bloku, a sędzia tego nie uznał. To był ten moment, w którym to się mogło skończyć. Stało się, jak się stało. Cieszymy się, że w tie-breaku my byłyśmy górą - wyjaśniła libero.

W premierowym starciu sezonu dopisali kibice, choć w hali, która może pomieścić 12 tysięcy widzów, wypełnienie 1/4 hali zdaje się być niewielkie. - Na pewno żywiołowe reakcje kibiców pomogły nam i nas nakręcały. Widać było na boisku, ze gramy na wysokich emocjach, więc tak, jak najbardziej kibice pomogli. Dzięki nim w dużej mierze udało nam się wygrać - przyznała Medyńska.

Budowlane w tym sezonie zdają się mieć mocniejszy skład niż przed rokiem. - Na każdej pozycji mamy dobrą zmianę, skład jest wyrównany. Równie dobrze mogła wejść inna dziewczyna i na pewno nie obniżyłaby poziomu, ale utrzymała równie wysoki - wyjaśniła zawodniczka.

Podopieczne Jacka Pasińskiego w środę zagrają zaległy mecz drugiej kolejki, a ich rywalem będzie Pałac Bydgoszcz.

Źródło artykułu: