PlusLiga: Asseco Resovia Rzeszów przed sezonem 2015/2016
Siatkarze PlusLigi wracają na parkiety. Portal WP SportoweFakty przygotował cykl "Przed sezonem", w którym prezentowane będą drużyny walczące o mistrzostwo Polski.
Zeszły sezon
"Dominacja Pasów" czy "Powrót potęgi" - to tylko niektóre z określeń opisujących sezon 2014/2015 w wykonaniu Asseco Resovii. Jak dotąd uważany za najlepszy w bogatej historii podkarpackiego klubu.
Mistrzowie Polski mieli swoje wzloty i upadki, jednakże przez większość zeszłorocznych rozgrywek nie mieli sobie równych, odprawiając rywala za rywalem w mniej lub bardziej efektowny sposób. Największy kryzys rzeszowscy siatkarze przechodzili pod koniec ubiegłego roku. Choć w fatalny sposób przegrali parę spotkań z rzędu, co po raz kolejny spowodowało lawinę krytyki na temat sensu budowania tak szerokiego składu, zarówno działacze jak i kibice zaufali Andrzejowi Kowalowi.
Efektem takiej gry były dwa medale w najważniejszych dla Resovii rozgrywkach - złoto PlusLigi oraz srebro siatkarskiej Champions League. Jedynie w Pucharze Polski, wicemistrzowie Europy musieli przełknąć gorycz porażki i zadowolić się drugim stopniem podium.
Transfery
O świetnie grającej Asseco Resovii Rzeszów mówiło się sporo nie tylko na rodzimych boiskach. Mimo wówczas trwających rozgrywek o tytuł mistrzowski, podopieczni Andrzeja Kowala stali się rozchwytywani przez najbogatsze kluby świata. Jednym z pierwszych, który podjął decyzję o opuszczeniu Podkarpacia, był Serb - Marko Ivović i już wtedy wiadome było, że rzeszowianie nie utrzymają składu. W jego ślady poszli Rafał Buszek, Dawid Konarski, Michał Żurek oraz amerykański duet - Paul Lotman i Russell Holmes. Dodatkowo rozbity został sztab szkoleniowy, ponieważ klub opuścił Andrzej Zahorski - trener przygotowania fizycznego, który wybrał ofertę Biełogorie Biełgorod.
Dla włodarzy klubu cel dotyczący obrazu zespołu od lat jest ten sam - zbudować silną drużynę z polskich zawodników. Stąd po raz kolejny postanowili zaufać Andrzejowi Kowalowi, Fabianowi Drzyzdze, Piotrowi Nowakowskiemu oraz Łukaszowi Perłowskiemu. Wraz z nimi swoje umowy przedłużyli Lukas Tichacek, Jochen Schoeps oraz Nikołaj Penczew.
W efekcie Asseco Resovia Rzeszów po raz kolejny postawiła na szeroki - wyrównany skład. Wielu uważa, że jest to najsilniejsza kadra w historii klubu. - Czy skład jest mocny, to zobaczymy w lidze, która wszelkie prognozy zawsze najlepiej weryfikuje. Na papierze może to tak wyglądać. Gra jednak sześciu zawodników, a nie czternastu czy piętnastu - mówi Andrzej Kowal.
Przyszli: Bartosz Kurek (A.S. Volley Lube Civitanova Marche), Julien Lyneel (Montpellier Volley), Damian Wojtaszek (Jastrzębski Węgiel), Dmytro Paszycki (Cuprum Lubin), Thomas Jaeschke (Loyola Ramblers Chicago), Aleksander Śliwka (powrót z wypożyczenia, AZS Politechnika Warszawska)
Odeszli: Dawid Konarski i Rafał Buszek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Marko Ivović (Biełogorie Biełgorod), Paul Lotman (Berlin Recycling Volleys), Michał Żurek (Łuczniczka Bydgoszcz), Russell Holmes (wciąż szuka klubu)