Kto zagrywa, ten wygrywa. Karolina Różycka: Rywalki nie mogły grać swojej siatkówki

Dla siatkarek Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza spotkanie z PTPS-em Piła było szybkie i łatwe, bez problemów odniosły one bowiem zwycięstwo w stosunku 3:0. W dodatku z żadnym setów nie straciły więcej niż 15 punktów.

Zarówno dąbrowianki, jak i pilanki nastawiały się na wyrównaną walkę punkt za punkt. Jednak boisko zweryfikowało te przedmeczowe założenia. Już pierwsze piłki pokazały, że PTPS Piła nie jest dobrze dysponowany.

W premierowej partii w końcówce Zagłębiankom przydarzył się dłuższy moment dekoncentracji, gdy od momentu 23:5 PTPS rozpoczął odrabianie strat. Mimo to końcowy wynik pokazywał różnicę w postawie obu ekip.

- Straciłyśmy koncentrację, bardzo trudno jest ją utrzymać w takim momencie i rywalki trochę tych strat odrobiły, ale naprawdę przy takim wyniku jest trudno utrzymać do końca spokój - wyjaśniła Karolina Różycka, MVP poniedziałkowego pojedynku.

Był to jeden z dwóch momentów, w których pilanki zdołały zagrać kilka składnych akcji, przez zdecydowaną większość spotkania były tylko cieniem swoich rywalek. Siatkarki Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza postawiły na mocny serwis, który przyniósł im same korzyści i poprowadził do zwycięstwa.

- Zagrywałyśmy ostro i pilanki zupełnie nie mogły grać swojej siatkówki. Znamy je z szybkiej i skutecznej gry, a tego nie mogły pokazać bez przyjęcia. Tak się ten mecz ułożył, na szczęście dla nas - powiedziała przyjmująca.

Za Tauronem MKS-em trzy kolejki Orlen Ligi, w których zespół odniósł trzy wygrane, pokonując kolejno 3:2 BKS Aluprof Bielsko-Biała, 3:0 KSZO Ostrowiec SA i ostatnio 3:0 PTPS Piła. - Start jest udany, ale my cały czas pracujemy, bo mamy swoje cele i mamy dużo do poprawy - zaznaczyła Różycka.

Komentarze (0)