Czarni - ZAKSA: Świetne widowisko w Radomiu! Bociek uratował dwa punkty

W pełnym emocji poniedziałkowym spotkaniu PlusLigi kędzierzyńska ZAKSA pokonała Cerrad Czarnych po tie-breaku. Świetnie w końcówce czwartego seta spisał się rezerwowy Grzegorz Bociek.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki i długich, zaciętych wymian z obu stron. Dzięki dobrej grze w obronie oraz skutecznym kontratakom przyjezdni wypracowali jednak czteropunktową przewagę. Zespoły schodziły na pierwszą przerwę techniczną po zbiciu ze środka Łukasza Wiśniewskiego.

Po ataku po bloku w wykonaniu Sama Deroo prowadzenie kędzierzynian wzrosło do sześciu "oczek", więc o czas poprosił Raul Lozano, trener Cerrad Czarnych. Nie upłynęło jednak sporo czasu, a to samo musiał zrobić jego vis a vis, Ferdinando De Giorgi, po tym jak w pojedynkę Kevina Tillie zatrzymał Lukas Kampa i różnica na korzyść gości nieco stopniała.

Przy stanie 12:14 argentyński szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się na podwójną zmianę - na parkiecie pojawili się Patryk Szczurek i Zack La Cavera. Kampa źle rozegrał piłkę do Daniela Plińskiego, skuteczność ich kolegów spadła, co skrzętnie wykorzystali rywale.

Sporo ożywienia w szeregi Czarnych wniósł Igor Grobelny, który zastąpił Artura Szalpuka. Bardziej doświadczeni przeciwnicy nie wypuścili jednak zaliczki z rąk i po uderzeniu z prawego skrzydła mogli cieszyć się z prowadzenia po premierowej odsłonie.

Druga partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia radomian, wobec czego jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną czas zmuszony był wziąć De Giorgi. Bardzo skuteczny na prawym skrzydle był Bartłomiej Bołądź, raz po raz przełamujący dłonie rywali. As serwisowy Deroo zmniejszył różnicę do dwóch punktów (9:7), a po chwili Wojciecha Żalińskiego zatrzymał Wiśniewski.

Gdy Bartłomiej Grzechnik zatrzymał na środku Jurija Gladyra, a kilka chwil później jego wyczyn skopiował Szalpuk, ekipa z województwa mazowieckiego prowadziła 14:10. Taki stan rzeczy nie utrzymał się jednak długo - siatkarskie cwaniactwo przyjezdnych pozwoliło wygrać trzy niewygodne piłki na siatce i rezultat wynosił już tylko 14:13. O czas poprosił Lozano.

Na drugiej przerwie technicznej Wojskowi prowadzili 16:14, ale gdy w polu zagrywki po przeciwnej stronie pojawił się Benjamin Toniutti, posyłając serię nieprzyjemnych piłek, z którymi w żaden sposób nie potrafili sobie poradzić przyjmujący rywali, rezultat zmienił się na 16:19. Za swoje oraz kolegów błędy częściowo zrehabilitował się Żaliński - przy jego serwisie Czarni nie tylko zniwelowali różnicę, ale nawet minimalnie wygrywali (21:20). Punktowa zagrywka Bołądzia, jego atak z prawego skrzydła oraz autowy serwis Patryka Czarnowskiego zakończyły drugiego seta wynikiem 25:23.

Trzecia część rozpoczęła się od wyrównanej walki. Na przerwie technicznej było 6:8. Asa serwisowego posłał Dawid Konarski i ZAKSA prowadziła 11:7, więc Lozano postanowił wezwać podopiecznych do siebie. Czarni szybko odrobili straty, w czym dużą zasługę miał Szalpuk. Dwukrotnie błąd przełożenia dłoni popełnił Toniutti, wobec czego radomianie mogli cieszyć się z pierwszej przewagi w tej odsłonie (15:14).

Szalę zwycięstwa w bardzo emocjonującej końcówce rozstrzygnęli na swoją stronę Wojskowi. Trzykrotnie w krótkim odstępie czasu zablokowali przeciwników, skończyli kilka trudnych piłek i te elementy okazały się kluczowe. Grę zakończył bardzo efektownym blokiem Żaliński.

Na początku czwartej partii serią mocnych zagrywek popisał się wspomniany wyżej przyjmujący gospodarzy i na pierwszej przerwie technicznej jego zespół minimalnie prowadził. Sporo szczęścia miał Kampa - po jego zagraniu piłka przetoczyła się tuż za siatkę (10:8), a o czas poprosił włoski opiekun ZAKSY.

Niesieni fantastycznym dopingiem miejscowi grali jak z nut - w ustawieniu z niemieckim rozgrywającym w polu serwisowym wypracowali dodatkowe trzy "oczka" zaliczki. Zapędy Czarnych nieco ostudził wprowadzony wcześniej Rafał Buszek, posyłając trzy punktowe zagrywki (14:13).

Ogromną "cegłę" dołożył kolejny rezerwowy, Grzegorz Bociek, notując pięć asów i w międzyczasie kończąc dwa kontrataki. Fantastyczna postawa atakującego całkowicie załatwiła sprawę. Kropkę nad "i" postawił Gladyr, kończąc zbiciem ze środka siatki.

Podbudowani triumfem kędzierzynianie z animuszem rozpoczęli tie-breaka, obejmując prowadzenie 5:3. Podejmowali odważne decyzje, które przynosiły skutek. Dodatkowo byli zdecydowanie lepsi od rywali na siatce. Gospodarze nie potrafili przebić się przez blok ZAKSY. Nie pomogły przerwy na życzenie Lozano. Rozkręceni goście "dowieźli" przewagę do końca.

MVP spotkania został wybrany Benjamin Toniutti, rozgrywający kędzierzyńskiej drużyny.

Cerrad Czarni Radom - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (22:25, 25:23, 25:21, 18:25, 8:15) 

Czarni: Kampa, Szalpuk, Grzechnik, Bołądź, Żaliński, Pliński, Kowalski (libero) oraz Szczurek, La Cavera, Grobelny, Zbierski, Majstorović (libero).

ZAKSA: Toniutti, Wiśniewski, Tillie, Konarski, Gladyr, Deroo, Zatorski (libero) Pająk, Czarnowski, Buszek, Bociek.

MVP: Benjamin Toniutti (ZAKSA).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×